Nie mam żadnych złudzeń, że ta wypowiedź miała na celu rzucenie na siebie światła. "Halo! Jestem tutaj! Ja, Girzol z Torunia! Popatrzcie na mnie! Niech mnie redaktor Rymanowski koniecznie zaprosi do "Kawy na ławę!" A może uda się, że pani redaktor Monika Olejnik do "Kropki nad i" zaprosi - drwił z klubowego kolegi Joachim Brudziński.

Reklama

Dodał, że jego zdaniem ktoś, kto gra mocno na siebie, szkodzi temu środowisku, któremu w sensie politycznym zawdzięcza bardzo dużo. Brudziński określił Girzyńskiego jako polityka, który umie wywołać wokół siebie medialne zainteresowanie.

Lubi to? - zapytała Monika Olejnik

No! Zapewniam panią, że nawet bardzo - odpowiedział Brudziński.