- To kuriozalne i taką myśl należy czym prędzej odrzucić. Dziwi mnie w ogóle sam fakt, że taki pomysł się pojawił, bo abstrahuje od politycznej biografii generała - mówi dziennik.pl prof. Roman Kuźniar, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i jeden z doradców prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Wskazuje przy tym, że w rzeczywistości to nawet nie konkretna propozycja, ale pewna ogólna idea, która narodziła się w środowisku bliskim generałowi, a mająca związek z jego 90. urodzinami.
- Nie przypominam sobie, żeby wcześniej taki pomysł w ogóle się pojawił. Po drugie Wojciech Jaruzelski - ironicznie mówiąc - został już uhonorowany przez sam fakt, że nie pociągnięto go do odpowiedzialności za dokonania w latach 70.- podkreśla prof. Roman Kuźniar.
Dopytywany, czy - jak chciałby Józef Oleksy - prezydent powinien wznieść się ponad podziały polityczne i uhonorować Jaruzelskiego, odparł: To fałszywie postawiony problem. Tu nie chodzi o kwestię podziałów politycznych, ale politycznej dwuznaczności biografii generała.
Podkreśla przy tym, że ten, choć był np. głównym animatorem Okrągłego Stołu - sam nie uczestniczył w jego obradach - to w ten sposób budował przede wszystkim swoją własną historię.