Gowin odchodzi z #PO. Nareszcie.
— Bogdan Klich (@BogdanKlich) September 9, 2013
W sumie dobrze, że JGowin dziś to zrobił. Nudno było, a tak kabaret gra dalej ...
— Azrael (@AzraelK) September 9, 2013
Nasz rycerz po wyspiarskich przodkach, ktorzy z okrzykiem "go win!" pedzili na wroga, wyrusza sam roztrzaskiwac czaszki niewiernych. Adieu!
— Róża Thun (@rozathun) September 9, 2013
IMO Gowin wybral dobry czas i motyw - OFE rozczarowuje elekt PO, Tusk przestał udawać zwolennika wolng rynku Kaczor nie zaczął, jest miejsce
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) September 9, 2013
Gowin, jesli mysli to co mowi, powinien byc nadal w PO. Zadana inna partia bowiem nie wypelnia tak dobrze tego, co on sam glosi.
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) September 9, 2013
J.Gowin - pierwszy polityk w PL, który wykorzystał nowe media do ogłoszenia wyjścia z tradycyjnej partii polit. Pożegnanie przez #YouTube.
— Eryk Mistewicz (@ErykMistewicz) September 9, 2013
no wreszcie. to już nudne było.
— Sylwia Czubkowska (@sylvcz) September 9, 2013
Dziwne są decyzje polityków niesionych przekonaniem o własnej popularności #Gowin #Kalisz
— MarcinDuma (@MarcinDuma) September 9, 2013
Niesiołowski o Gowinie: Szaleju się najadł, a powinien szczawiu! Jak ja! #ASZdziennik ;)
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) September 9, 2013
Komentarze (32)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszehttp://niezalezna.pl/45778-platformo-bujaj-sie-podsumowuje-dzialanie-po-jej-byla-radna-odslaniajac-kulisy-metod-wladzy-na
Bardzo się dziwię
~Platformo bujaj się...!!!".2013-09-09 17:54
wyznania miłośnicy bandyty.
prał ja codziennie, a ona z miłości mu wybaczała.
można by melodramat nakręcić
MÓWISZ O Dorocie Połedniok ? Czy można wierzyć porzuconej ? A mowa jest o jakichś peryferiach
"Puenta radnej jest niemal dramatycznym krzykiem: „Jak każda kobieta marzy czasem, by ukochany mężczyzna pogłaskał ją po włosach, potrzymał za rękę, przytulił i pocieszył, to ja głupia oczekiwałam tego od Platformy. "
CZy ona jest mądra ?
PS takie historie wszędzeie się zdarzają tylko nie każdy pisze pamiętniki
Kluzik i ta druga też mogłaby
wyznania miłośnicy bandyty.
prał ja codziennie, a ona z miłości mu wybaczała.
można by melodramat nakręcić
Platformo bujaj się - podsumowuje działanie PO jej była radna, odsłaniając kulisy metod władzy na Śląsku - niezalezna.pl
foto: Dorota Połedniok/facebook
"Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów" – napisała na blogu b. radna Platformy Obywatelskiej z Siemianowic Śląskich, Dorota Połedniok.
Radna szczerze opisała to, co się dzieje w strukturach PO w Siemianowicach Śląskich. Nie kryje swojej goryczy, gdy jej zapał i ideały spotkały się z zimnym wyrachowaniem polityków PO. Poczuła się wobec ich metod bezradna, bliska załamania. Warto zapoznać się z jej opisem wydarzeń, który obszernie cytujemy z jej bloga, który pozbawia wszelkich złudzeń co do sposobu uprawiania lokalnej polityki. Za motto swoich działań przyjęła słowa wiersza Edwarda Stachury, którego fragment brzmi: "Lecz ty się nie daj zgnębić, lecz ty się nie daj spętlić".
"Właśnie dzisiaj dowiedziałam się z prasy (już po raz kolejny), że PO ponownie mnie zawiesiło…Tym razem już do końca kadencji. No cóż… przykre. Pora więc na krótkie résumé. Moje kilkuletnie zmagania z PO dobiegają właśnie końca. Wstępowałam do niej kilka lat temu pełna młodzieńczej nadziei – przepełniona ufnością i radością na lepsze jutro, ba, lepsze dziś… Miałam marzenia o rozwoju, budowie lepszej – dostatniej Polski – marzenia o lepszym życiu dla nas wszystkich. Wreszcie marzenia o pracy (patrzcie do czego tu doszło, że musimy już marzyć nawet o pracy!). Na początku były chęci, ochota i zapał. Byłam dumna z przynależności do tej europejskiej wydawałoby się rodziny. Starsi, doświadczeni działacze dostrzegli moje młodzieńcze zaangażowanie i pasję i wspaniałomyślnie pozwolili mi na start w wyborach do Rady Miasta Siemianowic Śląskich (pewnie z łaski na uciechę). Ale tutaj spłatałam im figla – wygrałam te wybory w cuglach zdobywając przy tym największą liczbę głosów nie tylko spośród kandydatów PO, ale spośród wszystkich którzy kandydowali w mieście. Zostałam najmłodszą radną tej kadencji" – pisze z goryczą już była działaczka PO Dorota Połedniok.
„Chciałam być skuteczną, a ONI kalkulowali co jest dobre dla siebie i partii. Narastała frustracja i zniechęcenie – nie wolno mi było NIC – nawet krytykować ekipy rządzącej. Na klubie rządził Gościniak – szara eminencja siemianowickiej i śląskiej PO. Klub z przewodniczącą A. Zasadą na czele służył tylko do realizacji jego poleceń – a pani Zasada mężnie je wcielała w czyn. Dorota Połedniok + 5 innych radnych, z Przewodniczącym Rady Miasta Panem Adamem Cebulą mieli tylko karnie głosować ZA lub PRZECIW. Żadnej dyskusji i rozmów, liczyła się li tylko realizacja pomysłu zarządu. Po roku zmądrzałam. Powiedziałam NIE i zaczęłam się buntować” – pisze i odsłania dalsze kulisy sprawowania władzy przez PO.
„ORDNUNG MUSS SEIN – to hasło naczelne tej organizacji – nawet łamiąc ludzkie charaktery trzeba realizować politykę. Za to, że miałam odwagę powiedzieć NIE, zawieszono mnie w prawach członka. A powiedziałam NIE bo klub nie realizował moich i PO postulatów wyborczych i dlatego wezwałam radnych do wyjścia z koalicji. Wówczas przeżyłam szok.Ukarano mnie, a jednocześnie PO zerwało koalicję.Zrealizowano mój postulat, a ja sama poniosłam karę (za co pytam?).Napisałam wtedy list otwarty do Szefa PO – Premiera Donalda Tuska. Łudziłam się głupia, że chociaż ON, jak dobry ojciec zrozumie, pocieszy i może zrobi w Platformie porządek. Zamiast tego Tomczykiewicz, Gościniak i inni spuścili na mnie biedną swoje łańcuchowe psy. Rozpoczęli bezprecedensową wręcz nagonkę na mnie w środkach masowego przekazu, w partii i mieście. Opluwano mnie zewsząd, niszczono samochód i z buciorami wchodzono w moje dziecinne nawet głupie życie.
Zostałam sama – znikąd pomocy i wsparcia” – pisze była radna.
Opisała manipulowanie głosowaniem w sprawie wyemitowania przez miasto obligacji. „Zrozumiałam wówczas, że próbowała nas po raz kolejny zmanipulować. W każdym bądź razie ze mną, z Przewodniczącym Rady Miasta A. Cebulą i kolejnym radnym PO M. Wajdą nie było to uzgodnione i skonsultowane. Zrozumiałam, że klub PO znowu realizować miał nie wiadomo jaką politykę swojego honorowego członka Gościniaka (naprawdę, to on rządzi partią w tym mieście). Gościniak wkurzył się po raz drugi – znowu kazał mnie zawiesić (a dlaczego tylko mnie, a nie Panów Wajdę i Cebulę?). O decyzji tej zakomunikowała mi w sponsorowanym tekście w jednej z gazet pani Zasada-Chorab – obrażając mnie i pomawiając, a przy okazji wylewając kubeł pomyj.Ale tym razem czara goryczy się przelała. Pani Zasada popełniła przy tym przestępstwo ścigane z urzędu i sprawą w przyszłym tygodniu zajmie się Prokuratura.Tyle słów wyjaśnienia…” – pisze Połedniok.
„To moje pożegnanie z Platformą. Pozostały niespełnione obietnice Tuska, pozostały tylko słowa, które miały być nadzieją, a okazały się puste i rzucone na wiatr. Niespełnione obietnice jednak mają to do siebie, że kiedyś się zemszczą… Miały być drogi, stadiony, szybka kolej – otwarcie na Europe i Świat. Miała być praca i masowe powroty emigrantów.
Jedyne, co pozostało to niedokończone i rozgrzebane przez nieudaczników inwestycje i dziura budżetowa, która wprost przeraża. A tak pięknie miało być… Na Śląsku zniszczono prawie wszystko za co się PO zabrała (przegrane Euro 2012, rozgrzebany Stadion Śląski, zbankrutowana kolej). Ekipa T. Tomczykiewicza wzorowała się na Tusku – swoim mistrzu – obiecują ile wlezie.Wyszło jak zwykle…(…) Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że skutecznie zniszczono śląski etos – pracowitej i gospodarnej krainy, gdzie żyją i pracują porządni i uczciwi ludzie. „Sól ziemi czarnej”, gdzie ludzie mądrzy, poczciwi i dobroduszni…Śląsk bogaty to czasy minione…Śląsk źle zarządzany, a przez to biedny – to czas obecny. Kończ Pan Panie TT wstydu oszczędź! Nawet w Pszczynie Giulianim to Pan nie był jak mówią miejscowi" – pisze już bez żadnych złudzeń Połedniok.
Puenta radnej jest niemal dramatycznym krzykiem: „Jak każda kobieta marzy czasem, by ukochany mężczyzna pogłaskał ją po włosach, potrzymał za rękę, przytulił i pocieszył, to ja głupia oczekiwałam tego od Platformy. Tymczasem ONI zachowali się jak typowi zwycięzcy najeźdźcy. Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów – pisze i podsumowuje całość krótko: A ty Platformo bujaj się...!!!".
Tak kończy swoje spotkanie z PO Dorota Połedniok
Mówił, że życie w Piekle ma swój smak.
W coś grać trzeba - wołał - proszę bardzo - gram w to!
U nas wszystko wolno! Byle wiedzieć jak pokonać PEŁO!
Dalej tak, jestes dobrym polakiem !
Alez odor z pyska !!!
Prawde pisala Anastazja.
Przypomniec nalezy, ze ow niepoczytalny komentator - zwykly psychiczny obszarpaniec zostal niegdys za swoj oplacony jazgot dodatkowo namaszczony przez aferalnych tuskoidow na jedno z najwyzszych stanowisk w RP.
Czas zaczac deratyzacje w kraju.
gowin jest na tyle mdły ,że przeciętny wyborca go nie zapamięta a jednocześnie na tyle wyrazisty że kaczor go nie przygarnie do pisu, gdzie mógłby robić mu (nomen omen) koło pióra jak tuskowi, autorskie projekty na prawicy poza pisem nie wypalają więc niewdzięczny elektorat raczej szybko zweryfikuje tego megalomana jak wielu innych, notowania spadną do okolic błędu statystycznego i rurka zmięknie, kolejny byt poltyczny odejdzie w niebyt wkrótce pies z kulawą nogą ne będzie pamiętał kto zacz,