Darmowy podręcznik sfinansuje ministerstwo edukacji, będzie on obowiązkowy dla wszystkich pierwszoklasistów. Ma to ograniczyć "patologie na rynku podręczników" i "wymuszanie pieniędzy polskiej rodziny".
Kupujący podręcznik rząd lub samorząd będzie miał silniejszą pozycję wobec wydawców niż rodzic - @premiertusk@joannakluzik
— Katarzyna Hall (@KatarzynaHall) luty 1, 2014
- Główny problem, który zidentyfikowaliśmy, a jest to problem narastający, to koszty, które ponosi polski rodzic w związku z edukacją swojego dziecka - zaznaczył Donald Tusk.
Dodał też, że koszt produkcji podręcznika dla ok. 550 tys. pierwszoklasistów na 1 września 2014 r. nie powinien przekroczyć 10 mln zł. Zaznaczył przy tym, że rodzice wydają dzisiaj na tzw. boxy w pierwszej klasie blisko 140 mln zł.
- O tę różnicę chcemy walczyć - podkreślił Tusk.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało, że opracuje nowy podręcznik. Jego założeniem jest możliwość korzystania z niego przez co najmniej trzy lata. Nie będzie więc pisania w książkach lub naklejania naklejek, jak jest obecnie. Książki mają być własnością szkoły i będą wypożyczane uczniom.
Minister Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że MEN wziął na siebie obowiązek przygotowania nowego podręcznika, ponieważ trudno dojść do porozumienia z wydawcami. Jako przykład podała przetarg na e-podręcznik, do którego nikt nie przystąpił. MEN przygotuje też projekt ustawy, która zakaże wydawcom przygotowywać podręczniki jednoroczne. Od 2015 roku nie może być w książkach szkolnych naklejek i miejsc na wpisy uczniów. Nie będzie też pakietów dodatkowych, które powodują, że oprócz podręcznika rodzice kupują jeszcze inne materiały.
@premiertusk: celem szkoły nie jest komfort nauczyciela na rynku książek, celem szkoły jest dobre pyrzgotowanie uczniów do życia.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) luty 1, 2014