Jak pan dziś odpowiedziałby na pytanie, które wtedy zadawał pan Kowalczyk: "Jak żyć?". "Z dala od polityków?" - zapytała dziennikarka premiera po słowach słynnego hodowcy papryki, Stanisława Kowalczyka. Mężczyzna, który zapytał kiedyś premiera "Jak żyć, panie premierze", a później parę razy pojawiał się na konferencjach PiS dziś mówi, że został wykorzystany przez opozycję, a partia Kaczyńskiego mija się z prawdą, mówiąc, że rolnicy nie dostali rządowej pomocy. Jak rozumiem, pan Kowalczyk nie jest rozczarowany wszystkimi politykami, tylko tymi z PiS. Więc raczej powiedziałbym: "żyć z dala od PiS" - odpowiedział Donald Tusk.
Widziałem rozmowę z tym panem i to, co dla mnie było najistotniejsze, to nie rozżalenie wobec Prawa i Sprawiedliwości. Bo ja nie mam żadnych oczekiwań wobec PiS i nie dziwię się, że ludzie, którzy przypadkowo mają coś bliżej do czynienia z tym środowiskiem, czują się rozczarowani. Ja się już bardzo dawno rozczarowałem - stwierdził szef rządu. Cieszę się, że kolejna osoba przekonała się, że specjalnością PiS jest kłamstwo - dodał.
Wyjaśnił też, jak wyglądała sytuacja w sprawie rządowej pomocy dla poszkodowanych przez burze hodowców. Podczas kampanii klęska spowodowała duże straty w uprawach, m.in. papryki. Pan Kowalczyk był oburzony, bo usłyszał od panów Kaczyńskiego i Suskiego, że nikt nie dostał pomocy. A to była nieprawda, osobiście wtedy tego pilnowałem - zauważył.
Komentarze (481)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeza wojnę Polsko-Polska.
Myślę że nie dostrzegamy ich manipulacji i prymitywnego ,,napuszczania"
Polaków na Polaków .
Dziennik też ma duży wkład w to jątrzenie.
Wiadomo |Niemiecka Gazeta.
Jako naród kochamy jak o nas mówią inni. Najlepiej w superlatywach.
ALE TEŻ JAKO NARÓD NIE POTRAFIMY STAĆ ZA SWOIMI RACJAMI WYKŁADAJĄC SWOJE LOGICZNE ARGUMENTY. BO NAJCZĘŚCIEJ ARGUMENTEM JEST NIE SŁOWO A EPITET LUB WRĘCZ RĘKOCZYNY. JAKO NARÓD OD DOMU I SZKOŁY DO ULICY I PARLAMENTU: NIE UMIEMY
ROZMAWIAĆ ZE SOBĄ.
A ponieważ mija ćwierć wieku od uzyskania wolności, nie czas zwalać na zaborców, nazistów i komunistów.
Czas przypatrzeć się samym sobie.
STRASZNE SĄ NASZE GRZECHY GŁÓWNE.
NASZ TALENT DO ZANIECHAŃ,
NIE WYWIĄZYWANIA SIĘ Z NAJPROSTSZYCH OBOWIĄZKÓW.
POWSZECHNE OLEWANIE.
AROGANCJA NA KAŻDYM KROKU.
Dobre pytanie: jak z tym walczyć.
Bo na to cierpi naród, rządząca partia i opozycja. (PSL to wręcz krzywe zwierciadło najgorszych przywar).
A na koniec mały „beam light” na działania konkurencji – proszę zwrócić uwagę na taki drobiazg: za każdy razem, gdy w przekazach PiS-owskich pojawia się nowy błyskotliwy bonmot to jest on powtarzany przez KAŻDEGO występującego w mediach polityka PiS, nieraz nawet wielokrotnie w ciągu programu, Z DOKŁADNOŚCIĄ DO KROPKI.
TO JEDNA Z PROSTSZYCH TECHNIK tzw goebelsowska, ALE TAK SIĘ TO ROBI.
Niech wreszcie PO popyta fachowców, do wyborów jeszcze dwa lata.
Nawiasem mówiąc za NAJWIĘKSZY SUKCES PIS-U uważam SPRZEDANIE TŁUMOWI HASŁA, ŻE „RZĄD NIC NIE ROBI, TYLKO PROWADZI PIJAR”. I TŁUM TO KUPIŁ. KUPIŁ BO MUSIAŁ. TAKA JEST SKUTECZNOŚĆ DOBRZE PROWADZONEJ AKCJI PROPAGANDOWEJ, OWEGO PIJARU.
To nie żadna polityka informacyjna.
A NAJLEPIEJ PRZYPISAĆ WSZYSTKO TYM, NA KTÓRYCH SKUPIONA JEST NIEUSTANNIE OPINIA PUBLICZNA.
NIESTETY, SAMI JESTEŚMY SOBIE WINNI, ZE W TYM KRAJU JEST TAK, JAK JEST.
Wstyd trochę używać wyświechtanych i skompromitowanych figur retorycznych, ale w tym wypadku, uważam, jest to zasadne. Otóż spytałbym – komu to służy?
To, czyli taka destabilizacja Polski, takie na wielką skalę ogłupianie społeczeństwa. I próbując sobie odpowiedzieć na to pytanie, poważnie zastanawiam się, CZY W BLISKIM OTOCZENIU jaroslawaZBAWICIELA NIE MA KILKU AGENTÓW, KTÓRZY PRACUJĄ DLA JAKIEGOŚ OBCEGO MOCARSTWA PODSUWAJĄC PARTYJNEMU SZEFOWI „ŚWIETNE” POMYSŁY I STERUJĄC PROPAGANDĄ KLĘSKI?
Aż strach temat rozwijać, ale obawiam się, że coś jest na rzeczy.
Ksiądz Lemański nie będzie wyjaśniał dlaczego dobry człowiek, który nie jest katolikiem, nie pójdzie do nieba.
Nie będzie też wyjaśniał, dlaczego magiczne występy ks. Bashobory mieszczą się w ramach katolicyzmu, a identyczne, ale wykonane przez kogoś z innego Kościoła, lub wręcz niewierzącego, są przejawem działania diabła, co głoszą biskupi.
SĄ GRANICE ODWAGI MYŚLENIA I WYPOWIEDZI.
Do tego nie trzeba rozumu.
Ale gwoli ścisłości historycznej muszę przypomnieć, że to panowie z PiS, kiedy tylko rząd się czymś usiłował pochwalić, biegali po telewizjach i deklamowali aktualnie obowiązującą frazę: ” – PROPAGANDA, JAK ZA GIERKA. PROPAGANDA, JAK ZA GIERKA. PROPAGANDA, JAK ZA GIERKA” i tak w kółko.
A dziennikarz nie chce być „reżimowy”, on musi być „niezależny”, nawet jeśli to tylko niezależność od zdrowego rozsądku.
BOJĘ SIĘ, ŻE MUSI DOROSNĄĆ JESZCZE JEDNO POKOLENIE, ZANIM DZIENNIKARZ PISZĄCY Z RADOŚCIĄ O OTWARCIU NOWEJ AUTOSTRADY, CZY LINII KOLEJOWEJ PRZESTANIE BYĆ (WE WŁASNYM POJĘCIU) KOJARZONY Z RADOSNYM ZAPOWIADANIEM OBNIŻKI CEN LOKOMOTYW W DTV.
DO TEGO DOCHODZI ISTOTNIE BARDZO NISKI POZIOM ŚWIADOMOŚCI EKONOMICZNEJ.
I zaczęło się – przyszedł ON – obiecał, że ON rozliczy, że powsadza, pozamyka i symboliczna nazwa też nie była przypadkiem, ale zamysłem na takie oddziaływanie na emocje. To nawet nie musi być uświadamiane, ale tkwi. Lud potrzebuje chleba, igrzysk, ale okazuje się że i krwi.
Obalenie po 2 latach te skrywane potrzeby zatrzymało. Ale w zamian nie dostało od Platformy nic.
NIKT NIE DOSTAŁ NA TACY ZADOŚĆUCZYNIENIA POTRZEBIE ZEMSTY – Tusk na Kaczorach się nie mścił, lud z niesmakiem patrzył jak szef CBA działa dalej w najlepsze, a IPN szuka haków jak szukał a nawet nikt nie wykazywał, że ten ON powinien się znaleźć w gronie znienawidzonych z początków transformacji. ON wyczyścił i zamiótł słynną szafę Lesiaka i inne źródła, a o Telegrafach wszyscy zapomnieli.
To co się dzieje, to nawet nieuświadamiana ale CHOROBLIWA NIENAWIŚĆ I POTRZEBA ZEMSTY. Na tę chorobę już żadne rozsądne argumenty nie pomogą.
Czy też zajmie się jak Orban gospodarką?
I będzie, jak ten Wielki Węgier, spłacał na przykład tanie kredyty Funduszu Walutowego drogimi obligacjami?
By móc ogłosić Wielki Sukces i oswobodzenie Kraju spod dyktatu Obcych Sił?
Myślę, że gdy świadomość tego dojdzie do portfeli tobie podobnych Węgrów – jego wyborców, Orban znajdzie się w Wenezueli…
TRZEBA BYĆ ŚLEPYM I GŁUCHYM I BEZMYŚLNYM , BY NIE BAĆ SIĘ POWROTU PREZESA DO WŁADZY.
Z bredniami się nie dyskutuje. Brednie się ignoruje. Aktywnie ignoruje. Z bredniami nie da się dyskutować racjonalnie. Wszelkie próby takich dyskusji, nawet wbrew intencjom, kompromitują rozum i racjonalizm a brednie i głupotę legitymizują i awansują. Czas na dyskusję z bredniami to czas stracony i niezasłużony prezent dla cynicznych lub bezwolnych siewców bredni.
.
Z bredniami trzeba walczyć w sposób inteligentny. I nie polega to na milczeniu, czy rezygnacji z polityki informacyjnej. Wręcz przeciwnie. Głupotę trzeba metodycznie izolować, i robić swoje. Fachowo, czyli aktywnie i atrakcyjnie informować oraz szerzyć wiedzę. Rozum ma tworzyć we własnej i chronionej domenie alternatywę dla głupoty i bredni a nie się z nią zmagać bezsensownie w domenie głupoty.
.
Obrazowo można to opisać tak:
Jak uprawiasz zapasy ze świnią w błocie, to nawet gdy świnię rozłożysz tam na łopatki, i tak wyjdziesz z bajora ubłocony jak świnia.
.
Jak to jest możliwe?
Nie mam pojęcia, ale się tego boję, bo skoro takie rzeczy można masie ludzi wmówić, to czego nie można?
Obudzę się któregoś dnia i okaże się, że wszyscy uważają mnie za np. dziobaka.
Przykład: stadion narodowy. Cały świat go podziwia, a w świadomości Polaków jest fatalny.
SŁABO SIĘ INFORMUJE O SUKCESACH,
FAKTYCZNIE, LUDZIE WIELU RZECZY NIE ROZUMIEJĄ, A TAKŻE ULEGAJĄ CZARNEJ PROPAGANDZIE pisowskiej.
PiS KŁAMIE,INSYNUUJE,PODBURZA A PO? ...
A PO milczy!…PO „pozwala” nawet na to,że na jej własnym Forum dyskusyjnym prowadzona jest PiS!owska agitacja i propaganda,na jej własnym portalu pisują jej najbardziej zajadli wrogowie…
A NA FORACH, BLOGACH pisu PANUJE BARDZIEJ ZAJADLA BOLSZEWICKA CENZURA, NIZ ZA CZASOW STALINOWSKICH.
A „ciemni z sekty smolenskiej”? Oni łykają to i wierzą w to no bo żadnych sprostowań ze strony nie ma.
Czarno widzę przyszłość bo w „przebudzenie się” PO-wskich (g)rzeczników prasowych jakoś nie wierzę.