PSL zdania nie zmieni, wniosku o odwołanie Bartłomieja Sienkiewicza nie poprze. Klub ponad dwie godziny wypytywał ministra spraw wewnętrznych o aferę podsłuchową.
To, co dzisiaj usłyszałem, powiedziałem dosyć - mówił wyraźnie zdenerwowany jeden z inicjatorów spotkania, Eugeniusz Kłopotek. Poseł niechętnie rozmawiał z dziennikarzami. Zapewnił jedynie, że posłowie PSL-u nie będą się wpisywać w obce scenariusze. Klub zachowa jednolitość - uciął.


Reklama

Także Bartłomiej Sienkiewicz nie chciał z dziennikarzami rozmawiać. Stwierdził jedynie, że efekty spotkania będzie można zobaczyć podczas głosowania. Ludowcy już we wtorek podjęli decyzję, że podczas głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności będzie zarządzona dyscyplina. Czy zatem był sens dzisiejszego spotkania? Szef klubu Jan Bury zapewnia, że tak. Posłowie pytali, jak długo potrwa jeszcze wyjaśnianie tego procederu, minister w swoim, państwowym stylu odpowiadał - powiedział. Dodał, że Bartłomiej Sienkiewicz jeszcze raz przeprosił posłów PSL-u za styl nagranej rozmowy.