Na infografice można także przeczytać m.in. "Wygrana PiS to konflikt z Rosją", "Macierewicz ministrem obrony narodowej? Chcesz tego?" czy "Kaczyński u steru to osamotniona Polska". Poniżej znalazło się także pytanie: "Kto zapewni, że jeśli rusofob Kaczyński dojdzie do władzy, to nie wyśle na Ukrainę polskich żołnierzy i nie wywoła wojny z Rosją?"

Reklama

- Jak wiadomo, przepływy elektoratu odbywają się tylko pomiędzy PO a SLD oraz PiS i PSL. Oni zaatakowali nas tuż przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego gazetką ze świńskim zadkiem - że niby tam mamy rolników, to teraz my korzystamy z okazji, by postraszyć PiS-em - mówi "Gazecie Wyborczej" polityk PSL.

Rzecznik partii Krzysztof Kosiński, taki krok uważa do konieczność, bo "im dalej na wschód Polski, tym poczucie zagrożenia na wsi jest większe".

- Ludzie mają świadomość, że w razie zagrożenia konfliktem dzieci rolników będą musiały pójść do wojska. Te wątki zostały już szeroko opisane w literaturze, np. rozpacz matki, która wysyła syna na wojnę - mówi.

Minister rolnictwa Marek Sawicki przekonywał wcześniej, by nie "wpychać PSL w rolę rusofila", choć "przez jakiś czas byliśmy głównym adwokatem Ukrainy w Unii, moim zdaniem dużo na wyrost".