Leszek Miller chwali decyzję prokuratury. - Skoro do mediów wyciekło część nagrań, to nie było na co czekać, im szybciej - tym lepiej - powiedział lider SLD. Dodał, że ma nadzieję, iż to wszystkie materiały dotyczące śledztwa i za klika dni nie okaże się, że są jakieś nowe elementy, które przeczą temu, co zostało ujawnione. To, jego zdaniem, podważyłoby zaufanie obywateli nie tylko do prokuratury wojskowej, ale również do państwa.

Reklama

Stanisław Żelichowski z PSL jest zdania, że prokuratura nie miała innego wyjścia i w sytuacji przecieków musiała ujawnić stenogram. - Trzeba było przerwać spekulacje - mówi polityk PSL. - W przeciwnym razie nadal wokół tego tematu trwałyby spekulacje, toczyłaby się gra, więc lepiej przerwać to jednym chirurgicznym cięciem niż drapać po ranach - powiedział Żelichowski.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że obie opinie opublikowane dziś przez prokuraturę pokazują jedno - w kabinie pilotów były osoby nieuprawnione. Posłanka PO dodała też, że prokuratura powinna jak najszybciej zakończyć śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. - To jest ciągłe budzenie emocji rodzin i nas wszystkich - mówi. Jednocześnie - jej zdaniem - różnice między oboma stenogramami, nowym i wcześniejszym, nie są duże.

Reklama

Jan Dziedziczak z PiS nie chciał jednoznacznie powiedzieć, jak ocenia dzisiejsze publikacje Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jak stwierdził, prokuratura "zawaliła sprawę", ponieważ pojawiły się przecieki. Wszystko to przed rocznicą katastrofy i w trakcie kampanii prezydenckiej. - Źle to świadczy o pracach prokuratury - mówił. Nie chciał komentować publikacji przed zapoznaniem się z nimi.

5 lat po katastrofie w Smoleńsku prokuratura publikuje drugą wersję stenogramu rozmów, nagranych przez mikrofony w kokpicie rządowego tupolewa. Śledczy upublicznili też dwie opinie. CZYTAJ WIĘCEJ I ZOBACZ DOKUMENTY >>>

Opinia autorstwa profesor Grażyny Demenko nie stwierdza jednoznacznie, czy głos pojawiający się w kabinie pilotów należał do Dowódcy Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika. Oceny, że tak było, pojawiły się w mediach, gdy radio RMF FM ujawniło nowy stenogram (CZYTAJ WIĘCEJ >>>). Profesor Grażyna Demenko zaznacza, że w kokpicie "niewątpliwie przebywały inne osoby".

Z kolei autor drugiej opinii Andrzej Artymowicz podkreśla, że w nowym stenogramie udało się odczytać znacznie więcej słów niż poprzednio. Jego zespół przypisuje konkretne wypowiedzi między innymi właśnie Dowódcy Sił Powietrznych.