Marszałek Sejmu zrobił to dwa dni temu, choć mógł poczekać nawet do 6 sierpnia, czyli dnia zaprzysiężenia nowego prezydenta. Dlatego pracownicy biura polskiego Andrzeja Dudy zarzucają marszałkowi brak dobrej woli i złośliwość.

Reklama

Z dnia na dzień pracę w biurze straciło 16 osób. W lokalu przy ulicy Podwale w Krakowie trwa gorączkowe pakowanie wyposażenia do kartonów, bo biuro wynajęte tylko na czas trwania mandatu musi zostać zwolnione do niedzieli. - Musimy szybko spakować rzeczy. To tempo nas bardzo niemile zaskoczyło - komentuje szef likwidowanego biura Wojciech Kolarski.

W środę marszałek Sejmu Radosław Sikorski. powołując się na artykuł 364. kodeksu wyborczego i wygasił mandat europosła Dudy. - To działanie nieco złośliwe, bo interpretacja przepisów mogła zostać zrobiona na korzyść prezydenta-elekta - mówi Wojciech Kolarski. Według niego, z wygaszeniem mandatu marszałek mógł zaczekać aż do 6 sierpnia, czyli dnia zaprzysiężenia nowego prezydenta.