Janusz Piechociński przedstawił swój polityczny plan na czas po jesiennych wyborach parlamentarnych. Wynika z niego, że lider PSL nie dopuszcza do siebie myśli o tym, że jego ugrupowanie nie wejdzie do parlamentu.

Reklama

- Wydaję, jak Kukiz, wojnę PO-PiS-owi. Było 10 lat i wystarczy - deklaruje Piechociński w "Super Expressie".

Lider ludowców podkreśla jednak, że nie zamierza sprzymierzać się z Pawłem Kukizem czy też przejmować jego strategii. - To antypaństwowiec, który chce podpalić Polskę, bo twierdzi, że na popiołach lepiej rośnie - podsumowuje. I zapowiada, że doprowadzi do pogodzenia PO i PiS na "jego warunkach".

- Stworzę wielką koalicję zgody PO-PiS i PSL. Nie możemy tracić czasu na walkę między nami, Polakami - zapowiada.

I dodaje tajemniczo, że Polsce potrzeba premiera od gospodarki, a nie politycznych trików. Czy można to odczytać jako deklarację chęci objęcia sterów w przyszłym rządzie?