Prace komisji powołanej w Biurze Ochrony Rządu mają wskazać zarówno osoby, które popełniły błędy w trakcie przygotowania prezydenckiej wizyty, jaki i wypracować standardy, które w przyszłości uchronią BOR przed popełnianiem podobnych błędów. Minister Mariusz Błaszczak przy tej okazji negatywnie wypowiedział się o ówczesnym szefie tej instytucji, generale Marianie Janickim.
Według szefa MSWiA niedopuszczalne jest, żeby osoba odpowiedzialna pośrednio za tragedię z racji zajmowanego stanowiska, została potem awansowana na wyższy stopień. Generała Janickiego awansował były prezydent Bronisław Komorowski. - Mówiąc o tym chcę pokazać, że ci którzy rządzili Polską przez ostatnie osiem lat i były prezydent, właśnie tak lekko przechodzili nad tą tragedią do porządku dziennego - mówił gość radiowej Trójki.
Generał Janicki do 2013 roku był szefem BOR. Wobec jego zastępcy od listopada 2014 roku toczy się proces. Prokuratura oskarża generała Pawła Bielawnego o "niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura" od 18 marca do 10 kwietnia 2010 roku. Miało to obniżyć poziom ochrony prezydenckiej wizyty. Generał Bielawny nie przyznaje się do winy. Większość rozpraw w tym procesie jest utajniona.