Prezydent Andrzej Duda powierzył sędzi Julii Przyłębskiej pełnienie obowiązków prezesa Trybunału Konstytucyjnego do czasu powołania prezesa TK - informuje Kancelaria Prezydenta. Ponadto wybrany przez Sejm 15 grudnia 2016 r. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Michał Warciński złożył wobec prezydenta ślubowanie.
Pan prezydent ma nadzieję, że po długim okresie naprawy sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym, ta instytucja zacznie wreszcie działać prawidłowo, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa; przede wszystkim, że zostanie odpolityczniona - powiedział Magierowski na wtorkowym briefingu prasowym.
Według niego następnym krokiem ze strony Zgromadzenia Ogólnego TK będzie zaprezentowanie prezydentowi kandydatur na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Na uwagę, że są opinie konstytucjonalistów, którzy wskazują, że po wygaśnięciu kadencji sędziowskiej dotychczasowego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, obowiązki prezesa przejął wiceprezes Trybunału Stanisław Biernat, Magierowski podkreślił, że "pełniącą obowiązki prezesa Trybunału Konstytucyjnego jest od dzisiejszego poranka pani sędzia Julia Przyłębska".
Jak dodał, prezydent Duda "oczekuje, że wszystkie działania Trybunału, także sędziego Biernata, będą zgodne z obowiązującym prawem". Dopytywany, czy była potrzeba powoływania p.o. prezesa Trybunału, skoro jest wiceprezes TK, Magierowski powtórzył, że "prezydent powierzył obowiązki prezesa TK pani Julii Przyłębskiej".
Myślę, że sytuacja jest zupełnie klarowna - dodał.
Pytany, czy prezydent nie obawia się "dwuwładzy w Trybunale Konstytucyjnym" Magierowski powtórzył, że "prezydent oczekuje, że TK będzie funkcjonował zgodnie z obowiązującym prawem, zgodnie z obowiązującymi ustawami".
Jeżeli tak rzeczywiście będzie, do żadnej sytuacji dwuwładzy nie dojdzie - zaznaczył.
O północy z poniedziałku na wtorek zakończyła się 9-letnia kadencja sędziowska Rzeplińskiego, od 2010 r. prezesa TK. Wiceprezesem Trybunału pozostaje Stanisław Biernat, którego kadencja upływa w czerwcu 2017 r.
We wtorek weszły w życie zapisy o tym, że prezydent powołuje p.o. prezesa TK "spośród sędziów Trybunału o najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa". Przepis ten, jako niekonstytucyjny, krytykowali m.in. opozycja, Krajowa Rada Sądownictwa i Rzepliński. Argumentowano, że wiceprezesa TK wymienia konstytucja, w której nie ma p.o. prezesa. Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) mówił, że "nie byłoby instytucji p.o. prezesa, gdyby prezes Rzepliński stosował się do prawa i dopuścił do ZO wszystkich sędziów".
Według przepisów, które weszły w życie we wtorek, p.o. prezes TK w miesiąc od ogłoszenia nowych regulacji przeprowadza procedurę przedstawienia prezydentowi przez Zgromadzenie Ogólne sędziów TK kandydatów na prezesa Trybunału.
Trzy nowe ustawy ws. TK z mocy prawa unieważniają listopadowy wybór trzech sędziów TK - jako kandydatów dziewięciorga sędziów TK, zebranych na Zgromadzeniu Ogólnym TK - na nowego prezesa TK (sędziowie wskazali wtedy prezydentowi: Marka Zubika, Stanisława Rymara i Piotra Tuleję).
W poniedziałek w TVP prezydent Duda zapowiedział, że natychmiast, gdy otrzyma nazwiska kandydatów wybranych uchwałą Zgromadzenia Ogólnego TK, wskaże prezesa. - Odchodzący prezes kończy właśnie swoją pracę w TK i trzeba stworzyć warunki do tego, żeby można było wybrać kandydatów na nowego prezesa i to jest niezwykle potrzebne - podkreślił prezydent. Jak dodał, "jednym z obowiązków prezydenta jest bycie gwarantem ciągłości władzy państwowej".
Ciągłość władzy państwowej, to także Trybunał Konstytucyjny, bo jest to element władzy sądowniczej, czy jedna z instytucji władzy sądowniczej - wskazał.
W poniedziałek Rzepliński poinformował, że z funkcji sędziego TK zrezygnował Andrzej Wróbel. Jak powiedział, Wróbel jest "zbrzydzony" tym, z jaką pogardą wobec procedur wybiera się sędziów Trybunału. Kadencja sędziego Wróbla miała się skończyć w maju 2020 r. Jego rezygnacja oznacza, że - po wyborze jego następcy - w TK będzie niedługo ośmiu sędziów, wybranych przez obecny Sejm.
Obecnie - po odejściu Rzeplińskiego i rezygnacji Wróbla - w TK będzie siedmiu sędziów Trybunału wybranych przez obecny Sejm. W grudniu ub.r. Sejm wybrał do TK zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego, Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Trzech ostatnich Rzepliński nie dopuszczał przez ponad rok do orzekania w TK, powołując się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją - Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka i Andrzeja Jakubeckiego, od których prezydent nie przyjął ślubowania. W kwietniu 2016 r. Sejm wybrał do TK kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego, a w ubiegły czwartek - kandydata PiS Michała Warcińskiego.
Z informacji zamieszonej we wtorek na stronie TK wynika, że sędziowie Muszyński, Morawski i Cioch zostali w pełni włączeni do składu Trybunału.
W TK pozostanie siedmioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji: wiceprezes Biernat, Leon Kieres (kończy kadencję w 2021 r.), Małgorzata Pyziak-Szafnicka (kończy kadencję w 2020 r.), Stanisław Rymar (kończy kadencję w 2019 r.), Piotr Tuleja (kończy kadencję w 2019 r.), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz (kończy kadencję w 2019 r.) i Marek Zubik (kończy kadencję w 2019 r.).