Zdaniem wiceprzewodniczącego Unii Europejskich Demokratów to trochę taki "flash mob”, ale potrzebny, by zademonstrować "szacunek" dla byłego premiera, który reprezentuje "lepszą, europejską Polskę".
Protasiewicz był pytany też o podobieństwa tej akcji, do przywitania marszałka Piłsudskiego w 1918 roku. - Ale po pierwsze to rzeczywiście nie jest powrót z twierdzy. Po drugie nie wraca do polityki polskiej tak jak wówczas marszałek - wracał. A rzeczywiście poza przywitaniem marszałka Piłsudskiego było jeszcze przywitanie Ignacego Jana Paderewskiego w grudniu 18 r. w Poznaniu i są dobre przykłady z historii, ale to nie jest próba prostego powtarzania – tłumaczył w Radiu ZET Protasiewicz.
- To manifestacja wsparcia, która wyszła z UED. Będą szczere wyrazy sympatii i emocje, który były przy okazji Tuskobusa – mówił poseł.
Protasiewicz zapowiadał, że manifestujący będą towarzyszyć Donaldowi Tuskowi w drodze na Nowowiejską, a potem organizują event przy prokuraturze. Były polityk PO mówi, ze wiąże z Tuskiem nadzieję dla polskiej polityki, ale dopiero po zakończeniu misji szefa RE. - Zawsze zależało mu na Polsce i nigdy sprawy krajowe nie były mu obojętne – dodawał.