PiS - jak twierdzi "Rzeczpospolita" chce przejąć 9 posłów opozycji - po dwóch z PO i PSL oraz pięciu z Kukiz'15. W najgorszej sytuacji, gdyby do tego transferu doszło, byłby PSL. Ludowcy nie mogliby bowiem stworzyć klubu, a jedynie koło poselskie. To zmniejszyłoby czas, jaki ma opozycja w debatach parlamentarnych oraz zachwiałoby pozycją lidera partii tuż przed wyborami samorządowymi. Zdaniem anonimowych polityków ugrupowania w ten sposób PiS zemściłby się na nich za mocne ataki Władysława Kosiniaka-Kamysza na Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy z Kukiz'15 także uważają, że plany PiS mogą być zemstą za to, że w momencie sporu o reformę wymiaru sprawiedliwości, stanęli po stronie prezydenta Andrzeja Dudy. Jedynie PO nie wierzy w te plany. O żadnych rozmowach nie słyszałem i nic nie wiem o ewentualnych transferach - powiedział "Rzeczpospolitej" Andrzej Halicki.
Inni posłowie PO uważają z kolei, że PiS może szukać nowych posłów, bo władze partii nie są do końca przekonani, że politycy, którzy wspierają prezydenta - jak choćby ludzie Jarosława Gowina, czy Łukasz Rzepecki - będą bezwarunkowo wspierać każdy rządowy projekt.