W głosowaniu za kandydaturą Mazurek opowiedziało się 257 posłów, 39 było przeciw, 126 wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem kandydaturę Mazurek na wicemarszałka zaprezentował w Sejmie poseł PiS Jan Mosiński. Mówił, że "bogate doświadczenie zawodowe i parlamentarne oraz wybitne zdolności organizacyjne" dowodzą, że Mazurek jest właściwym kandydatem do pełnienia tej funkcji.
Przeciw wyborowi Mazurek na wicemarszałka Sejmu protestował poseł koła UED Jacek Protasiewicz; apelował do posłanki PiS, by wycofała swoją kandydaturę "w imię przyzwoitości, zasad, w imię dobrej współpracy parlamentarnej".
Protasiewicz mówił, że "każdy, kto ma oczy, widzi jaka ta kandydatura jest", jednak nie to jest powodem jego protestu. Uzasadniał, że stanowisko zwolnione przez Brudzińskiego powinien objąć któryś z posłów PSL, "pełnoprawnego klubu z długą historią", który w prezydium Sejmu w tej kadencji nie ma swojego reprezentanta.
Dosyć zawłaszczania państwa, dosyć dominacji PiS, dosyć łamania zobowiązań wobec własnych wyborców - mówił Protasiewicz. Odpowiedział mu marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS). Powiedział, że zdarzało się już w historii Sejmu, że i większe kluby parlamentarne (niż obecnie PSL) nie miały w danej kadencji swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu, w tym "w IV czy V kadencji PiS nie miało w nim swojego przedstawiciela".
Mazurek w 2005 r. została posłanką; w obecnej kadencji Sejmu sprawuje stanowisko rzeczniczki PiS; jest również przewodniczącą sejmowej komisji ds. polityki społecznej i rodziny.
Nadal będę pełnić funkcję rzecznika Prawa i Sprawiedliwości, a także klubu PiS - powiedziała PAP nowa wicemarszałek Sejmu.
Obsadzenie funkcji wicemarszałka było konieczne po tym, gdy we wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dokonał zmian w składzie rządu - m.in. dotychczasowy wicemarszałek Brudziński został szefem MSWiA w miejsce Mariusza Błaszczaka, który z kolei zastąpił Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON.