Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożyło ok. 30 tysięcy osób. Uznały one, że billboardy, które prezentowane były w różnych miastach w Polsce przez przedstawicieli PO, głoszące, że "Tadeusz Rydzyk wziął dotacji 94 mln zł" oraz opatrzone słowami byłej premier Beaty Szydło "Te pieniądze się im po prostu należały" - mogły wpłynąć na podważanie zaufania "niezbędnego do wykonywania pracy duszpasterskiej oraz pełnienia funkcji dyrektora Radia Maryja".
Toruńska prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, o czym poinformował w środę "Nasz Dziennik". W numerze gazety z 22 sierpnia znajduje się - poza artykułem w tej sprawie - ogłoszenie zamieszczone przez prokuraturę, w którym wskazano, że odmowa motywowana jest "brakiem interesu społecznego w objęciu czynu ściganiem z urzędu".
Taką decyzję potwierdził PAP zastępca prokuratora rejonowego Toruń Centrum-Zachód Bartosz Wieczorek. Powtórzył też swoje słowa z artykułu w "Naszym Dzienniku".
- Uznano, iż pokrzywdzony może samodzielnie, jeżeliby tylko chciał, skierować prywatny akt oskarżenia. Nie zgłosił on zawiadomienia o przestępstwie. Uznano też, że pokrzywdzony jest osobą aktywnie występującą w życiu publicznym, jak również w obrocie prawnym i ma możliwość wniesienia samodzielnie takiego oskarżenia prywatnego do właściwego sądu - wskazał Wieczorek.
Dodał, że postanowienie jest nieprawomocne.