Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował w poniedziałek w radiu RMF FM, że prezydent Andrzej Duda nie weźmie udziału 11 listopada w Marszu Niepodległości. Później w poniedziałek Spychalski pytany w Polsat News mówił, że były rozmowy z udziałem przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, przedstawicieli marszałka Senatu z reprezentantami Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (zrzeszającego środowiska narodowe, organizującego od kilku lat w Warszawie marsz w dniu 11 listopada).

Reklama

Spychalski podkreślił, że w trakcie rozmów jednym z warunków Kancelarii Prezydenta było, aby na marszu znalazły się tylko biało-czerwone flagi, czego - zdaniem rzecznika prezydenta - nie było w stanie zapewnić Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

O tym, że politycy PiS także nie wezmą udziału w marszu napisała na Twitterze rzeczniczka partii Beata Mazurek. "PiS nie weźmie udziału w marszu 11 listopada. Chcieliśmy, aby był to marsz ponad podziałami politycznymi, bez partyjnych oznaczeń. Chcieliśmy, by nas wszystkich łączyły wyłącznie biało-czerwone barwy, na co niestety nie zgodzili się organizatorzy" - napisała na Twitterze Mazurek.

Rzecznik Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Damian Kita odnosząc się do wypowiedzi rzecznika prezydenta ws. prośby dotyczącej biało-czerwonych flag na marszu, powiedział w poniedziałek PAP, że żadna organizacja, nawet państwo, jeśli organizuje swoje obchody nie jest w stanie zapewnić tego, aby ktoś nie przyszedł z inną flagą. Myślę, że jest to trochę takie uzasadnienie zbywające - dodał. Kita stwierdził też, że zaproszenie do pana prezydenta jest wciąż aktualne.