Jak podaje TOK FM minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zezwolił kilka miesięcy temu na użycie przez 120 dni w uprawie środków ochrony roślin z grupy neonikotynoidów. Okazuje się, że ta decyzja i te substancje mogą przynieść ogromne szkody.

Reklama

W czwartek Greenpeace i Fundacja Frank Bold zawiadomiły prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym przekroczenia uprawnień, przez ministra rolnictwa. Podobny wniosek ekolodzy skierowali też do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, z prośbą o podjęcie działań w tej sprawie.

- Zgłosiliśmy działania ministra Ardanowskiego do prokuratury. Przykro, ale nie dało się inaczej. Min. Jurgiel bronił pszczół. Minister Ardanowski spotkał się wiele razy z Syngentą, Bayerem i innymi agrochemami. I raz z pszczelarzami, ani razu z zielonymi NGO - komentuje Katarzyna Jagiełło z Greenpeace Polska.

Ekolodzy zwracają uwagę, że polski rząd jako jedyny w UE pozwolił na używanie tych substancji. Dodają, że ich działanie nie tylko osłabi populację pszczół. Środki przedostaną się do gleby i wód. - Świat nauki mówi jasno: neonikotynoidy są niebezpieczne. Cztery nasiona kukurydzy zaprawione neonikotynoidami to dawka śmiertelna dla kuropatwy. To są niewielkie dawki, mówimy o niezwykle stężonych substancjach - tłumaczy ekolożka.

Dodaje, że co trzecia łyżka tego, co jemy zależy bezpośrednio od pracy pszczół, chodzi tu m.in. o produkty mleczne i mięso.

Ekolodzy przed złożeniem doniesienia próbowali spotkać się z ministrem. Do spotkania nie doszło. Kilka miesięcy temu złożyli także petycję, pod którą podpisało się 70 tys. obywateli, aby cofnął zgodę na stosowanie neonikotynidów.

Reklama