Treść listu do małżonki prezydenta RP przekazało w czwartek biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
"Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w rozwiązaniu sporu nauczycieli z rządem RP. Mam świadomość złożoności spraw oświaty, wiem, jak trudne są podejmowane decyzje, proszę jednak, by pomogła Pani, pod swoim patronatem, rozmowom samorządów z rządem" – napisał Kowalczuk.
Zaznaczył, że w budżecie Gdańska "44 grosze w każdej złotówce to środki przekazywane na oświatę wprost z kieszeni mieszkanek i mieszkańców".
"Nie można dalej prowadzić takiej polityki. Gotowy jestem poprowadzić rozmowy pod Pani patronatem nad rozwiązaniem kwestii oświaty i wychowania w Polsce. Nie jestem politykiem, tylko samorządowcem z krwi i kości. Proszę o wsparcie" – zaapelował.
Zdaniem zastępcy prezydenta Gdańska w "obecnym sporze przeciwstawia się przeciw sobie nauczycieli i pracowników administracji i obsługi". "Nie możemy dopuścić, by w walce o słuszne prawa walczyli między sobą ludzie oświaty" – ocenił.
"Pozostaję do Pani dyspozycji i liczę na współpracę dla rozwoju polskiej oświaty. Wiem, że leży to Pani głęboko na sercu" – napisał Kowalczuk.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Z kolei w środę rozpoczęły się egzaminy gimnazjalne, które potrwają do piątku. 15, 16 i 17 kwietnia odbędzie się egzamin ósmoklasisty.