Zdaniem szefowej Nowoczesnej rekonstrukcja rządu była techniczną zmianą polegającą na "zapchaniu dziur po ministrach, którzy odeszli do Parlamentu Europejskiego". - Nie mam wrażenia, by cokolwiek było w stanie poprawić funkcjonowanie tego rządu - oceniła Lubnauer.
Dla mnie najbardziej oburzający i kompromitujący jest fakt, że PiS próbuje przykryć obchody tak ważnego dla Polaków święta, jakim jest 4 czerwca przy pomocy zmian w rządzie, które nie są rewolucyjne, a wynikają tylko z przewidywalnego faktu, że cześć ministrów odeszła do PE - powiedziała Lubnauer.
Liderka Nowoczesnej krytykowała niepowołanie na ministra edukacji narodowej jednego z dotychczasowych wiceszefów resortów. - Uważam to za błąd, że wsadzono do MEN nowego człowieka, który dotychczas nie wykazał się żadnymi osiągnięciami, ani doświadczeniem związanym z zarządzaniem oświatą. I to w tak trudnym dla edukacji momencie ze względu na chaos i oczekiwania płacowe nauczycieli. Poza tym ma poważną wadę, że jest bardzo ideologiczny, przez co będzie mu trudno pozyskiwać szerokie grono nauczycieli do współpracy - uważa Lubnauer.
Odejście z rządu dotychczasowej minister finansów Teresy Czerwińskiej w sytuacji planowanych tak dużych wydatków oznacza - mówiła szefowa Nowoczesnej - że nie chciała ona brać odpowiedzialności za nieodpowiedzialne decyzje rządu. - Oznacza to, że my, jako podatnicy, nie możemy czuć się bezpiecznie, powinniśmy trzymać się za kieszenie, ponieważ wiemy, że to Czerwińska próbowała zwrócić uwagę na zagrożenia wynikające z nadmiernych wydatków państwa - stwierdziła Lubnauer.
Zdaniem liderki Nowoczesnej, powołanie Jacka Sasina na wicepremiera pokazuje, że jest on "człowiekiem od wszystkiego". "Ale zwykle tacy ludzie są też od niczego. Można go przerzucać gdzie trzeba. W tej kadencji Sejmu zajmował się różnymi rzeczami" - dodała.
Z kolei nowej szefowej MSWiA Elżbiecie Witek, Lubnauer zaleciła w pierwszej kolejności odwołanie wiceministra Jarosława Zielińskiego, ponieważ "kompromituje polską Policję"