Piotr Nisztor: Ruszyła kampania. Dochodzą nas słuchy, że przychodzili już politycy szukający u księdza wsparcia politycznego. Kto szukał u księdza pomocy?
Ks. Henryk Jankowski*:
Przychodzą do mnie różni ludzie od poczciwych szaleńców wierzących w swoją szansę aż po poważnych polityków czołowych partii. Myślę, że to spóźnione próby ratowania własnej skóry, bo nie wszyscy mieli tyle czasu w ciągu tej kadencji na spotkania ze mną. Uciekający z tonących okrętów najczęściej proszą o pomoc w dostaniu się na listy PiS. Z zasady popieram młodych, którzy jeszcze nie przesiąkli, nie myślą o własnym interesie i nie są zmanierowani. I choć generalnie jestem za PiS, to męczą mnie już czasem intrygi różnych posłów, także z Gdańska.

Kogo więc poprze ksiądz oficjalnie podczas wyborów?

Chce pan, żeby mnie Biskup ukarał (śmiech).

Kto wygra wybory?

Każdy, kto racjonalnie patrzy na scenę polityczną, wie, że PiS wygra, bo PO nie ma szans. Jeśli miałbym coś doradzić Platformie, to żeby obcięła ten kamień u swojej szyi, co się Tusk nazywa, bo nie wierzę, żeby tam nie było porządnych ludzi.

A co ksiądz radzi Lewicy i Demokratom?

Niech Bóg broni. Żebym nie leżał w szpitalu, to bym już nie raz rąbnął w telewizor, jak widzę Olejniczaka. O nim to mam akurat takie zdanie jak Oleksy. A na miejscu Kwaśniewskiego to już bym kupował bilet do Ameryki.

Czy Samoobronie uda się wejść do parlamentu?

Sprawa Samoobrony jest dla mnie osobiście przykra. Co prawda, dawno nie rozmawiałem z Andrzejem Lepperem, więc nie wiem, co ma na swoją obronę, ale pomijając wątki moralne, bo tu po ostatnich deklaracjach nie ma już o czym dyskutować, to poszło to wszystko w złą stronę. Chociaż z drugiej strony deklaracja o chęci bycia lewicą i wystawianie na swoich listach ludzi SLD, mam nadzieję, rozproszy elektorat lewicowy.

Czy podejrzenia wobec Leppera i zarzuty w seksaferze dla jego prawej ręki Łyżwińskiego nie są już początkiem końca Samoobrony?

Osobiście nikomu źle nie życzę. Nie ukrywałem swojej, jak to się mówi, pewnej sympatii dla Andrzeja Leppera. Uwierzyłem trochę, że jest takim Wałęsą III RP i nawet trochę popełnił podobne błędy, otoczył się złymi ludźmi. Widocznie każdy ma swojego Wachowskiego.

A jaka będzie przyszłość takich polityków jak Roman Giertych, Marek Jurek czy Andrzej Lepper?

Roman Giertych ma jeszcze czas, jeśli przestanie popełniać różne błędy, ma szansę jeszcze wrócić do gry, w końcu jest jeszcze młody. Andrzejowi Lepperowi przydałyby się rekolekcje, prawdziwe, nie w świetle reflektorów. Każdy przecież może się poprawić. Marek Jurek to porządny człowiek, ale porządni ludzie często giną w tłumie. Źle zrobił, że odszedł z PiS. To bardziej ideolog niż działacz, życzę mu więcej skuteczności. Przyszłość należy do odważnych!

Reklama

Może więc warto pójść w ślady o. Rydzyka, on się nie boi propagować swoich racji...

Chce pan, żebym założył radio? (śmiech)

Nie zazdrości ksiądz prałat o. Rydzykowi, że ma wpływ na scenę polityczną?

Nie należę do ludzi, którzy innym czegoś zazdroszczą. Otrzymałem od Boga wiele, choć wiem też, co to krzyż. Cieszy mnie skuteczność ojca dyrektora, jego odwaga i determinacja. Może czasem myślę sobie: fajnie by było mieć takie radio, ale z moim doświadczeniem i w moim wieku już wiem, że w życiu nie chodzi tylko o to, żeby było fajnie, a ojciec dyrektor robi swoją robotę dobrze i takich ludzi życzę więcej Polsce.

Czy coraz więcej słów krytyki, nawet wysokich dygnitarzy kościelnych w Polsce, może doprowadzić do stopniowego zmniejszania wpływów o. Rydzyka?

Słów krytyki jest coraz mniej, choć myślę, że to, o czym pan myśli, to nie była krytyka, bo dobra krytyka nie jest zła. To był tępy jazgot najczęściej w wykonaniu tych, którzy w swoim życiu nic nie zbudowali, a ich własna mierność popycha do niszczenia pracy innych.

Często ksiądz prałat spotyka się z o. Rydzykiem?

Często to może za dużo powiedziane. Czasem się zadzwoni, choć najczęściej słucham go w radiu, a słuchać go lubię.

Porozmawiajmy jeszcze o księdza przyjacielu Ryszardzie Krauzem. Czy rozmawiał ksiądz z nim po wybuchu całej afery związanej z przeciekiem w sprawie akcji CBA?

Wiele razy korzystałem z życzliwości pana Ryszarda, znam jego rodzinę bardzo dobrze. Wiem, ile dobra dokonał jako człowiek, ale nie jestem upoważniony do tego, by tu o tym mówić. Rozmawiałem z panem Ryszardem, to mogę przyznać, bo przyjaciół poznaje się w biedzie. Przypomnę tylko, że docenił go papież Jan Paweł II, odznaczając Orderem św. Grzegorza, najwyższym odznaczeniem kościelnym, jakie może otrzymać osoba świecka.

* Ks. Henryk Jankowski był proboszczem kościoła św. Brygidy w Gdańsku