Lichocka odniosła się w ten sposób do wypowiedzi Kidawy-Błońskiej, która pytana w czwartek w TVN24, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć projekt PiS ws. zniesienia 30-krotności składek na ZUS, jeśli nie poprze go Porozumienie Jarosława Gowina, odpowiedziała: Mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (...). Jeśli zagłosują, to znaczy, że są nic nie warci.
- Po wypowiedzi Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która potrafiła oburzyć polityków opozycji innych klubów, widać, że nie ma potencjału, który mógłby zebrać większą grupą wyborców w wyborach prezydenckich - oceniła Lichocka w PR24. - Platforma Obywatelska jest w kłopocie, nie ma kandydata, który mógłby rzeczywiście sprostać w wyścigu (prezydenckim) Andrzejowi Dudzie, nie ma kandydata, któremu Polacy by zaufali - podkreśliła.
Według niej, Platforma Obywatelska jest partią "bardzo osłabioną, skłóconą wewnętrznie, w której są prowadzone bezwzględne walki". - Uważam, że w tej formule Platforma nie przetrwa tej kadencji - oceniła. - Mnie to nie martwi. Uważam, że im słabsza Platforma, tym lepiej dla Polski - zaznaczyła posłanka PiS.
Lichocka pytana, czy jej zdaniem marszałek Senatu Tomasz Grodzki będzie kandydatem na prezydenta, powiedziała: Po tym, jak Grodzki się zachowuje, jak mówi, przypuszczam, że uwierzył w to, że może kandydować na prezydenta. Jej zdaniem, "przemówienia Grodzkiego, jego wypowiedzi - takie pompatyczne, pokazują, że ego marszałka Grodzkiego jest ogromne".
- Wystarczyłoby pokazywać jego przemówienia, żeby ludzie zobaczyli, że ten teatr nie do końca jest wart zaufania - oceniła Lichocka.
Grodzki został wybrany we wtorek marszałkiem Senatu X kadencji izby. Poparło go 51 senatorów. Na Stanisława Karczewskiego z PiS zagłosowało 48 senatorów, jeden senator wstrzymał się od głosu.