Grzegorz Schetyna był pytany w Polsat News, kto wystartuje w zarządzonych przez zarząd PO prawyborach. Myślę, że jest kilku kandydatów, którzy poważnie biorą pod uwagę możliwość startu w prawyborach" - powiedział. "a pewno jest kilku samorządowców, prezydentów, zobaczymy 19 listopada - dodał.
Zaznaczył, że sprawa jest otwarta, choć informacja, że wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska chce kandydować nie ośmiela innych kandydatów. Sześć miesięcy to jest ogromna przestrzeń, wszystko może się zdarzyć, musi być kandydat, który spełni oczekiwania wejścia do drugiej tury, ale w drugiej turze musi mieć możliwość sięgnięcia po wszystkich wyborców z pierwszej tury, sięgnięcie po wyborców niezdecydowanych, nie głosujących wcześniej - mówił Schetyna.
Małgorzata Kidawa-Błońska na pewno jest faworytem i w prawyborów, i jest bardzo dobrym kandydatem, ale nie mogę dyskwalifikować innych, którzy zgłoszą się do wtorku, bo jest kilka osób, które mają ogromne szanse w tym wyborczym wyścigu, i w prawyborach, i w wyborach majowych - mówił. Pytany, czy kandydatem na prezydenta mógłby być marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odpowiedział, że jest świetnym marszałkiem Senatu. To jest osoba, który ma wielki potencjał w polityce i pokaże wiele dobrego - powiedział. To na pewno jest osoba, która otwiera nowy etap - dodał.
Schetyna był dopytywany, czy prawybory będą ustawione, jak - według Radosława Sikorskiego - te w 2010 r. Nie były ustawione - powiedział. Czasami, jak ktoś przegrywa, to musi znaleźć powody swojej porażki" - dodał. Ocenił, że słowa Sikorskiego były "nieprzemyślane".
Były szef MSZ w rozmowie z portalem "Gazeta.pl" mówił, że rozważa start w prawyborach w PO, ale zastanawia się, czy to będzie proces fair. Bo w ustawionych prawyborach już brałem udział"- powiedział. Sikorski był kontrkandydatem Bronisława Komorowskiego w prawyborach prezydenckich w Platformie w marcu 2010 r. Przegrał je z późniejszym prezydentem.