W sobotę na konferencji prasowej w Gnieźnie (woj. wielkopolskie) kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń podkreślił, że Polki i Polacy stoją dzisiaj „przed cywilizacyjnym wyborem”.
Przed wyborem, który może sprawić, ze po 15 latach rządów prawicy nareszcie i w końcu powiemy im "do widzenia". Powiemy "do widzenia" wojnie polsko-polskiej, powiemy "do widzenia" wszystkim podziałom i zaczniemy budować nowoczesne państwo dobrobytu. Nie da się budować wspólnoty, w której jest takie wiele podziałów. I te podziały jak na dłoni widać właśnie w takich miastach, jak Gniezno – mówił.
Biedroń przypomniał, że w Wielkopolsce gości już od piątku, kiedy to odwiedził Leszno i Poznań. W sobotę spotka się natomiast nie tylko z mieszkańcami Gniezna, ale także Konina i Kalisza.
Dzisiaj tutaj w Gnieźnie kontynuujemy nasze rozmowy z mieszkańcami właśnie średniej i małej wielkości miast. O tym, jak się żyje w takich miastach, a żyje się różnie. Oczywiście są wielkie sukcesy i Gniezno jest przykładałem takiego miasta, które jest całkiem dobrze zarządzane. Ale co z tego, jeżeli samo nie jest w stanie udźwignąć ciężaru wielu obowiązków, które spadają na samorządy – podkreślił.
Biedroń wskazał m.in. na problemy finansowe szpitali powiatowych w Polsce, które „wpadają w spirale zadłużenia, i z której same – przy pomocy nawet najlepszego samorządu - nie są w stanie wyjść”.
Dlatego my mówimy jasno i wyraźnie: po erze inwestycji w wielkie ośrodki miejskie, budowania wielkich autostrad, wielkich stadionów – muszą nadejść inwestycje w dobrą opiekę zdrowotną. W takie standardy europejskie opieki zdrowotnej, które sprawią, że kolejki do lekarzy w końcu się skrócą, że będzie dostęp do np. psychiatrów dziecięcych, których dzisiaj, jak państwo wiecie, jest w Polsce 300. Dostęp do dobrego onkologa, dostęp do dobrego ginekologa – to dzisiaj niestety jest ograniczone” - podkreślił.
Bieroń zaznaczył, że w takich miastach, jak Gniezno widać także wyraźnie problemy z wykluczeniem komunikacyjnym. Wskazał, że 14 mln Polek i Polaków nie ma dostępu do transportu zbiorowego.
14 mln z nas, czyli duża część naszego kraju, ponad jedna trzecia Polski, jest wykluczona transportowo. Ten problem widać właśnie w takich regionach, jak tutaj w gnieźnieńskim, gdzie 1 maja ub. roku upadł PKS, lokalne przedsiębiorstwo transportowe, które służyło mieszkańcom przede wszystkim okolicznych miejscowości; małych wsi, małych miasteczek, żeby mogli dojechać do Gniezna, czy innych ośrodków miejskich tego regionu – mówił.
Dodał, że „prywatyzacja usług publicznych doprowadzi właśnie do takiego ubożenia, marginalizowania dużej części społeczeństwa. My mówimy jasno i wyraźnie: kolej musi docierać do każdego powiatu, autobus do każdej gminy”.
Biedroń zapewnił, że jeśli zostanie wybrany prezydentem, to będzie "przede wszystkim dbał o taką Polskę".
Będę dobrym gospodarzem, będę pilnował tego, żebyśmy mieli dobre usługi publiczne, dobrą szkołę, dobry szpital, autobus regularnie dojeżdżający do naszej małej miejscowości, pociągi dobre, które będą kursowały, bo są i ekonomiczne i ekologiczne. Więc te dobre standardy, w takich miejscowościach, jak Gniezno, trzeba po prostu tworzyć, trzeba inwestować – zaznaczył.
Biedroń podziękował także wszystkim osobom zaangażowanym w jego kampanię wyborczą i podkreślił, że "zbliżamy się do 100 tys. podpisów, za chwilę będziemy mieli gotowe żeby zarejestrować nasz komitet. Ale od razu powiem: nie spodziewajcie się tego w najbliższych dniach i tygodniach, ponieważ nasze ambicje są dużo większe. Widzimy ogromne poparcie społeczne dla nas” – mówił.