Wczoraj minister Ćwiąkalski pozbawił stanowisk szefów pięciu prokuratur. "Żeby jednego dnia grupowo odwołać pięciu prokuratorów apelacyjnych? Czym to jest uzasadnione? Odwołani zostali prokuratorzy, którzy stali na czele jednostek odnoszących najlepsze wyniki w pracy" - powiedział dziennikowi.pl Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.

Reklama

Dziś w radiu TOK FM Zbigniew Ćwiąkalski nie krył zniesmaczenia słowami Ziorby. Powiedział, że chętnie przypomni Ziobrze jego "słynne awanse". "Pamięć jest krótka oczywiście, ale dokumenty są. Można przypomnieć, jakie to były awanse, odwołania faksem" - stwierdził minister sprawiedliwości.

Ćwiąkalski powiedział, że ma wątpliwości, czy prokuratury apelacyjne w ogóle powinny istnieć. "Te funkcje, szczególnie jeżeli chodzi o reprezentacje w sądzie, są wykonywane bardzo często przez prokuratury okręgowe" - wyjaśnił.

Dziś radio RMF ujawniło, że wczorajsze czystki w prokuraturach to najprawdopodobniej nie koniec. Możliwe, że jeszcze przed świętami stanowiska stracą kolejni szefowie prokuratur apelacyjnych - w Gdańsku, Łodzi, Wrocławiu i Białymstoku.