"Ministrowie muszą być jak żona Cezara" - tak Gowin komentuje ostatnie odejścia ministrów rządu Tuska. Co to oznacza? Że były wobec nich jakieś wątpliwości. Media podawały, że chodziło o "sprawy lustracyjne". Gowin to potwierdza.
"W sprawie wszystkich, oprócz Pawła Grasia, powodem była lustracja" - potwierdza poseł Platformy w Radiu Zet.
Kilka dni temu Paweł Graś, były już minister w kancelarii premiera, nadzorujący specsłużby, podał się od dymisji. Od tego czasu służb pilnuje Donald Tusk.
"Nie może być tymczasowości w służbach specjalnych. To bardzo wrażliwy element. Premier bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność" - twierdzi Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dlatego - jak od razu dodał Jarosław Gowin - taki stan nie potrwa długo.
"We wtorek poznamy następcę Pawła Grasia" - zapewnił.