Według Zemkego, utracono kontrolę nad Służbą Kontrwywiadu Wojskowego. Teraz - jego zdaniem - speckomisja powinna ustalić, gdzie trafiły tajne dokumenty. A do czasu wyjaśnienia tego, działania kontrwywiadu trzeba ograniczyć.

Reklama

"To decyzja idąca we właściwym kierunku" - ocenia pomysł speckomisji minister obrony, Bogdan Klich. Ale zastrzega, że ostateczne decyzje podejmie po zapoznaniu się z uzasadnieniem wniosku posłów.

Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" doniosła, że tajne materiały kontrwywiadu wojskowego nielegalnie kopiowano i wynoszono przed zeszłorocznymi wyborami, bo PiS nie było pewne, czy utrzyma władzę. Zemke potwierdza, że w tej sprawie w ubiegłym tygodniu szef SKW wystąpił z doniesieniem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie

Antoni Macierewicz, były szef SKW, twierdzi, że informacje "Wyborczej" to kłamstwo. Ale nie wyklucza, że coś rzeczywiście mogło stamtąd wyciec na zewnątrz. Tyle że - według niego - teraz, a nie przed wyborami.

"Niekompetencja pana Reszki (obecnego szefa SKW) sprawia, że może coś wyciekło" - mówi Macierewicz. "Na pewno to, co się obecnie dzieje w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, woła o pomstę do nieba" - dodaje.