"Jakiś czas temu we wpisie na blogu poświęconym bałwanieniu się zatrąciłem o pana ministra Ćwiąkalskiego, ale nie poświęciłem mu więcej uwagi. Popełniłem błąd. Bałwanienie się - to robienie rzeczy idiotycznych. Minister Ćwiąkalski robi z siebie błazna, ale się nie bałwani" - napisał Dorn na swoim blogu w portalu onet.pl.

Reklama

Dorn stawia też argumenty na swoje słowa. "Minister Ćwiąkalski w sposób przemyślany, inteligentny robi rzeczy ważne, wyjątkowo szkodliwe, a bezustanna jego błazenada jest - stawiam taką hipotezę - częścią w sposób przemyślny dobranego politycznego instrumentarium, którego zręczne użycie ma zapewnić polityczno-medialną osłonę dla wojny, którą wydał <Prawu i Sprawiedliwości>, prawu i sprawiedliwości oraz praworządności i ściganiu przestępców" - uważa były szef MSWiA.

Następnie poseł PiS wyjaśnia "jak robi z siebie błazna pan Ćwiąkalski". "A to powie, że były minister obrony narodowej Szczygło może być przesłuchany w charakterze podejrzanego, a to bąknie, że były premier Jarosław Kaczyński może zostać aresztowany, a to zapowie, że laptop byłego ministra sprawiedliwości Ziobro odda do ekspertyzy, by stwierdzono, czy rzeczony nie tłukł go młotkiem, bo jeśli tłukł młotkiem, to ho! ho!, jest artykuł kk, kto uszkadza rzecz cudzą… z odpowiednim zagrożeniem, i już przed oczyma publiki otwiera się więzienna krata, za która ląduje Zbigniew Ziobro za potraktowanie laptopa młotkiem, boki, proszę państwa zrywać!" - pisze Dorn.