Codzienne obowiązki Ewy Kopacz do najprzyjemniejszych nie należą. Szpitale ledwie wiążą koniec z końcem, a lekarze i pielęgniarki ciągle grożą strajkami. Nerwy minister zdrowia bez przerwy wystawione są na test wytrzymałości - martwi się bulwarówka.
Napięcie mija jednak jak ręką odjął, gdy pani minister buszuje między półkami z modną bielizną, w drogeriach i sklepikach z damskimi fatałaszkami. Wygląda wtedy, jakby wstąpiły w nią nowe siły. Jest energiczna i wyluzowana - zachwyca się gazeta.
Kupić prosty biały podkoszulek podkreślający figurę czy może trochę bardziej zmysłowy różowy biustonosz? A może zainwestować w młodzieżowe kozaczki? Podjęcie takich decyzji też jest trudne dla kobiety, ale na pewno o wiele mniej stresujące niż te podejmowane przez panią Kopacz w ministerstwie - ocenia "Fakt".
Galerie handlowe mają i tę zaletę, że w przerwie między zakupami zawsze jest gdzie wypić gorącą herbatę. "Fakt" wyraża jednak nadzieję, że po godzinach beztroski pani minister energicznie weźmie się do rozwiązywania problemów służby zdrowia.