Polityk, który jest odpowiedzialny wobec społeczeństwa, który otrzyma mandat, nie może się koncentrować na wątpliwościach, tylko na realizacji zadania. My mamy konstytucyjny obowiązek zorganizowania wyborów, my jako państwo polskie - mówił Gliński, pytany w RMF FM o kontrowersje związane z organizacją korespondencyjnych wyborów prezydenckich podczas pandemii koronawirusa.

Reklama

My mamy trzy kryzysy, którymi musimy zarządzać: zdrowotny, ekonomiczny i polityczny. Nie możemy sobie pozwolić na kolejne miesiące okładania się cepami politycznymi z naszą opozycją, awantur ciągłych, do których ona dąży. To jest niepoważne, a państwo musi być poważne. Jest konstytucyjny termin i powinniśmy wszystko robić, żeby w tym konstytucyjnym terminie przeprowadzić spokojnie, racjonalnie wybory - dodał.

Proponowaliśmy opozycji: dobrze, odłóżmy wszystko na dwa lata. Też nie chcieli się zgodzić, bo im zależy na awanturze, żeby cały czas obrzucać się inwektywami, żeby były takie wypowiedzi jak pana Donalda Tuska, absurdalne, obrażające wszystkich - mówił wicepremier.

Na uwagę, że wątpliwości wobec wyborów ma także Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europe (OBWE), Gliński stwierdził, że to "nie jest stanowisko całego OBWE, tylko jakiejś części, jakiegoś biura".

Robert Mazurek zwrócił także uwagę, że przeciwny wyborom jest także episkopat. - Episkopat wzywa do zgody narodowej, ale to nie my koronawirusa przyprowadziliśmy. Mamy trudną sytuację i musimy z niej wybrnąć - mówił Gliński.