"Rafał Trzaskowski zaliczył dziś największą wpadkę w swojej kampanii. Twierdzi, że Sejm poprzedniej kadencji nie obniżył wieku emerytalnego (a obniżył, i to przy sprzeciwie samego Trzaskowskiego)" - napisał na Twitterze Wojciech Szacki z Polityki Insight.

Reklama

Chodzi o sytuację z Sorkwit na Mazurach. Był tam pytany przez dziennikarkę TVP Olsztyn o jego stanowisko w sprawie wieku emerytalnego, ponieważ "4 lata temu jako poseł głosował przeciwko obniżeniu tego wieku". "Cztery lata temu nie byłem posłem - powiedział Trzaskowski i powiedział, że dzisiaj się trzeba wsłuchać w to, co mówią obywatele. Później, po rozmowie ze sztabowcami, powiedział, że chce skorygować swoją wypowiedź dotyczącą wieku emerytalnego, bo dzisiaj trzeba korygować wszystko. 4 lata temu byłem posłem, i to bardzo dumnym, ale nie głosowaliśmy wtedy podwyższenia, ani obniżenia wieku emerytalnego - powiedział Trzaskowski.

Tymczasem, jak wynika z sejmowego druku, podczas głosowania nad "sprawozdaniem Komisji o przedstawionym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projekcie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw", Rafał Trzaskowski, jak i 116 innych posłów PO głosował przeciw temu projektowi.

Sam kandydat przyznał na kolejnym spotkaniu, że faktycznie się pomylił, jednak potrafi wyciągnąć z tego wnioski. A przy okazji dogryzł swojemu głównemu rywalowi Chcę wyjaśnić jedno nieporozumienie - w 2012 r. ja nigdy nie głosowałem za podwyższeniem wieku emerytalnego, natomiast rzeczywiście cztery lata temu było głosowanie o obniżeniu wieku emerytalnego i wtedy zagłosowałem przeciw - przyznał. Ale powiem wam jedno - ja umiem wyciągać wnioski i słuchać obywateli - stwierdził Trzaskowski.

Jeśli dziś ktoś chce mnie z tego rozliczać, to ja chcę się zapytać, czy telewizja publiczna i wszyscy inni będą rozliczać pana prezydenta Andrzeja Dudę za to, że nie pomógł frankowiczom, że nie ma kwoty wolnej od podatku, czy że nie ma również emerytury wolnej od podatku - pytał. Niespełnionych obietnic też mamy dość - dodał kandydat KO.