Po godzinie bardzo intensywnych wypowiedzi pana prezydenta, padło jedno słowo za dużo, które momentalnie po programie sprostował. Szukanie dziury w całym jest nie na miejscu – powiedział w Radiu ZET Bortniczuk.
Nerwowa reakcja pana prezydenta pokazuje, że jego stanowisko jest jasne i denerwuje go to, że ktoś próbuje na siłę wmawiać mu, że jest inaczej. Uważa to za manipulację, że na ostatniej prostej ktoś próbuje robić z niego kogoś, kim nie jest – dodał.
Bortniczuk był również pytany o to, czy szczepi swoje dzieci.
Różnie to bywa. W przypadku najstarszej córki mieliśmy jeden bardzo przykry incydent związany ze szczepieniem. Staram się dobierać te szczepienia, które są niezbędne – tłumaczył poseł klubu PiS.
W idealnym świecie o tym kogo i kiedy szczepić powinni decydować specjaliści, niezależni od branży farmaceutycznej, która te szczepionki produkuje. Nie jestem specjalistą od szczepień, ale kalendarz szczepień w Polsce jest na tyle bogaty, że noworodki na tak wczesnym etapie szczepi się chyba tylko w Polsce, Bułgarii i Rumunii. W krajach zachodniej Europy dawno postanowiono od tego odejść – komentował Bortniczuk w Radiu ZET.