Poseł PO twierdzi, że śledczy, którzy prowadzili sprawę Lipca, uznali, że podejrzewanego o korupcję polityka trzeba zatrzymać w tygodniu poprzedzającym wybory parlamentarne. Decyzja miała zapaść w piątek na tydzień i dwa dni przed wyborami.
W poniedziałek informacja ta trafiła do Elżbiety Janickiej, która później skontaktowała się z ówczesnym wiceszefem ABW Grzegorzem Ocieczkiem.
"W wyniku tego telefonu we wtorek nie nastąpiło zatrzymanie Tomasza Lipca" - mówi poseł Karpiniuk. Jego zdaniem, drugim powodem niezatrzymania Lipca miało być to, że następnego dnia była konferencja prasowa szefa CBA, dotycząca ówczesnej posłanki PO Beaty Sawickiej.
"To były te dwie fundamentalne przesłanki, z powodu których nie nastąpiło zatrzymanie Tomasza Lipca" - oświadczył Karpiniuk.
Nieco bardziej powściągliwy w ocenie jest przewodniczący sejmowej komisji do spraw nacisków Andrzej Czuma. "Jeszcze nie wyciągajmy ostatecznych konkluzji, dzielmy się faktami" - mówił przewodniczący.