"Panie wojewodo, proszę rozważyć przywrócenie Pana kuratora @GrzegorzWierzc2 .Podjęta decyzja uderza w wartości o jakie walczymy, zwłaszcza w kontekście wielkiej nagonki #LGBT na naszą kulturę, tradycję i porządek społeczny.Nie ulegajmy‼Nie tędy droga‼" - napisał były rzecznik rządu Rafał Bochenek na Twitterze.
Wsparł go wiceminister aktywów państwowych, Janusz Kowalski. "Drużyna @ZiobroPL broni Polski i Polaków przed agresywną lewicową ideologią #LGBT. @SolidarnaPL nie pozwoli na to, by ktokolwiek w Polsce tracił pracę przez to, że chroni nasze dzieci przed wulgarną ofensywą lewackich środowisk, które walczą z wartościami!" - stwierdził polityk.
Tymczasem wojewoda zapewnia, że decyzja o dymisji kuratora Grzegorza Wierzchowskiego wynika z przyczyn merytorycznych. "Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty nie miała żadnego związku z jego wypowiedziami na antenie TV Trwam. Takie decyzje są zawsze wynikiem pogłębionej analizy działań i efektów pracy, a nie pojedynczych wypowiedzi medialnych" - przekazał w niedzielę wojewoda łódzki za pośrednictwem swojej rzeczniczki Dagmary Zalewskiej. Jak podała wcześniej rzeczniczka MEN Anna Ostrowska, minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski na początku ubiegłego tygodnia otrzymał wniosek od wojewody łódzkiego o odwołanie łódzkiego kuratora oświaty. "Minister edukacji odniósł się do tego wniosku pozytywnie po dogłębnej analizie dotychczasowej działalności łódzkiego kuratora oświaty" - dodała.
W piątek wniosek o odwołanie Wierzchowskiego ze stanowiska skierował do ministra oświaty poseł Lewicy Tomasz Trela. Była to reakcja na wypowiedzi kuratora w TV Trwam z czwartku. Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa - stwierdził Wierzchowski.
Wójcik: Zwrócimy się do ministra edukacji o wyjaśnienia ws. odwołania łódzkiego kuratora oświaty
Poprosimy ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego o wyjaśnienie, jakie były powody odwołania kuratora i czy miały związek z jego wypowiedziami na temat LGBT. W zależności od tego, Solidarna Polska zajmie oficjalne stanowisko w tej sprawie – powiedział w rozmowie z PAP wiceprzewodniczący Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Podkreślił, że "gdyby się okazało, ze dymisja kuratora miała związek z jego wypowiedziami na antenie telewizji Trwam, czego nie mogę obecnie zakładać, byłoby to dla nas całkowicie niezrozumiałe".
Dziś na pewno możemy mówić o niefortunnym czasie podjęcia tej decyzji. Zarówno media prawicowe, jak i lewicowe, łączą ten fakt z jednoznacznymi wypowiedziami kuratora na temat agresywnej ideologii kryjącej się za ruchem LGBT+. To z tego właśnie powodu politycy lewicy i aktywiści LGBT zażądali jego dymisji. I zaraz po tym kurator został odwołany – dodał wiceszef resortu sprawiedliwości.
W jego ocenie "nie stać teraz zjednoczonej prawicy na jakiekolwiek działania pozostawiające pole do dwuznacznych interpretacji w takich sprawach. Jesteśmy bowiem na froncie zmagań z tą groźną ideologią". A stawką jest świadomość polskiej młodzieży i przyszłość naszego kraju - zaznaczył.
Wójcik podkreślił, że Solidarna Polska w pełni podziela pogląd, który wyraził kurator w związki z zagrożeniem ideologią LGBT. Z punktu widzenia edukacji i wychowania dzieci promowanie tej ideologii w szkołach jest niebezpieczne - wskazał.
Kiedy szliśmy do wyborów to obiecywaliśmy wyborcom między innymi ochronę szkoły przed bardzo brutalnym wejściem do niej ideologii LGBT - przypomniał.