Kongres, podczas którego miały zostać wybrane władze ugrupowania na nową kadencję: szef partii, Rada Polityczna, sąd koleżeński oraz krajowa komisja rewizyjna, miał pierwotnie odbyć się 7 listopada. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zdecydował, że ze względu na sytuację epidemiczną kongres odbędzie się w innym terminie, gdyż spotkanie delegatów musi się odbyć w tradycyjnej +stacjonarnej+ formie i nie przewidujemy zdalnej formuły kongresu - oświadczył Sobolewski. Kongres zapewne odbędzie się dopiero na początku przyszłego roku. Decyzja co do konkretnego terminu zostanie podjęta po ustabilizowaniu się sytuacji związane z koronawiruse" - zaznaczył polityk PiS.
Jak wynika z zarządzenia podpisanego przez Kaczyńskiego, który widziała PAP, kongres zostaje przesunięty "do czasu zmniejszenia zagrożenia pandemia koronawirusa".
Zgodnie z zarządzeniem datowanym na 26 października, szef PiS zdecydował również, o przesunięciu terminu wyboru delegatów na "kongres nowej kadencji przez walne zjazdy okręgowe, które nie odbyły się w dniach 23-25 października 2020 r., do czasu zmniejszenia zagrożenia pandemia koronawirusa". W skład Rady Politycznej PiS, która ma zostać wybrana podczas kongresu, wchodzi: 119 członków partii wybranych przez kongres, a także prezesi zarządów okręgowych oraz posłowie, senatorowie i eurodeputowani, będący członkami PiS.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki na początku sierpnia podczas wyjazdowego posiedzenia klubu, zapowiadając kongres partii, zaprzeczał jakoby na kongresie, mogło dojść do zmiany prezesa PiS. Kaczyński pytany w połowie lipca o pojawiające się wówczas plotki, iż rozważa rezygnację z ponownego ubiegania się o funkcję prezesa, odparł: Mogę powiedzieć jedno: generalnie uważam, że polityką powinni się zajmować ludzie do pewnej granicy wieku. Gdzie ona przebiega, to zawsze jest kwestia indywidualna.
Nie można zanadto trzymać tego młodszego pokolenia, choć już całkiem dojrzałego, bo po 50-tce, w sytuacji, gdy ktoś stoi nad nimi, choć jest o prawie pokolenie starszy. Trzeba więc na pewno brać pod uwagę też i ten moment, który musi się zbliżać, kiedy odejdę. Ale czy to będzie już teraz, to o tym zdecyduje partia. Jeśli partia będzie ode mnie tego oczekiwała, to odejdę bez jakichkolwiek pretensji. Jestem bowiem szefem dwóch kolejnych partii bardzo długo, wystarczająco długo. Ale jeśli będzie inaczej, to pewnie jeszcze podejmę się tego zadania, choć nie wiem czy na pełne cztery lata kadencji - mówił w lipcu Kaczyński.