Karczewski został w piątek zapytany w Radiu Wnet o możliwość uzyskania przez PiS większości w Senacie - zasiada tam obecnie 48 senatorów tej partii. B. marszałka Senatu spytano, czy sądzi, że "ta większość zostanie przełamana przy okazji wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich, jeśli kandydatem będzie Bartłomiej Wróblewski".
Prędzej czy później do tego dojdzie - taką mam nadzieję, a być może już to nastąpi właśnie przy wyborze Rzecznika Praw Obywatelskich - odpowiedział Karczewski.
O tym, że kandydatem PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich może być poseł tej partii Bartłomiej Wróblewski - jeden z autorów wniosku do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji embriopatologicznej, informowało we wtorek radio RMF FM. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki stwierdził w środę, że PiS przedstawi kandydaturę w najbliższym czasie i że "bardzo możliwe, że to będzie Wróblewski".
Poparcie ewentualnej kandydatury Wróblewskiego rozważa senator PSL Jan Filip Libicki. W czwartek Libicki stwierdził, że gdyby Wróblewski został kandydatem PiS na RPO, a on zdecydował się go poprzeć i nie chciałby robić kłopotu PSL, to rozważa zostanie senatorem niezależnym. Dodał, że z Wróblewskim łączy go wspólny pogląd na kwestię ochrony życia.
Kandydaci na RPO
Kandydatów na RPO można zgłaszać w Sejmie do 19 marca. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Najgorszy marszałek
Proszony o ocenę swojego następcy na stanowisku marszałka Senatu Karczewski odparł, że uważa, iż Tomasz Grodzki (KO) "jest najgorszym marszałkiem Senatu, jakiego mieliśmy w historii", "marszałkiem Platformy Obywatelskiej" i "marszałkiem tylko i wyłącznie tej niewielkiej większości", a nie całej Izby.
Według Karczewskiego, Grodzki "zajął się tylko i wyłącznie polityką, a nie pracą, którą powinien zajmować się Senat". "Brakuje takiego zrozumienia, dialogu, kłótni politycznej. Tam nie ma kłótni politycznej, tam jest pałowanie polityczne. To jest bardzo przykre dla mnie, jako byłego marszałka i patrzę na to z bardzo dużym niesmakiem" - dodał.