Tusk rozpoczął swe wystąpienie od nawiązania do sytuacji pandemicznej w Polsce. Resort zdrowia poinformował w sobotę o ponad 23 tysiącach kolejnych zakażonych Covid-19 i prawie 500 kolejnych zmarłych. Lider PO ocenił, że dane te są dramatyczne. Poprosił o chwilę ciszy dla ofiar koronawirusa.

Reklama

Ten dramat i inne kłopoty Polski biorą się m.in. z tego, że (...) ta władza abdykowała, że tak naprawdę tej władzy nie ma tam, gdzie jest potrzebna - ocenił szef Platformy Obywatelskiej.

Zwrócił uwagę, że obrady Rady Krajowej odbywają się przy ulicy Koszykowej, nieopodal siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Stąd ile jest, 200 metrów na Nowogrodzką? Jak się wyjdzie na zewnątrz, to właściwie taki odór upadającej władzy i zepsutej władzy czuć - stwierdził Tusk.

Jak dodał, abdykacja władzy PiS skłoniła Platformę do przyjęcia planu działania na najbliższą przyszłość - na czas, kiedy PiS uda się odsunąć od władzy. To jest zadanie numer jeden i ono wymaga bardzo konkretnych i zdecydowanych kroków - podkreślił lider PO.

Przywołał ponadto najnowszy sondaż, z którego wynika, że ponad 40 proc. Polaków obawia się wzrostu cen. I to jest przestrzeń, w której ta władza nie zrobiła praktycznie nic, gdzie kierowany przez Kaczyńskiego i PiS bank centralny zaspał wielokrotnie wtedy, kiedy można było podjąć działania, które by uratowały Polskę przed najwyższą i najdramatyczniejszą drożyną w Europie, w UE - podkreślił b. premier.

Zaznaczył, że nie ma pretensji do PiS i jego prezesa, że Polaków dotknęły takie dramaty, jak pandemia czy inflacja. Mamy pretensje, że pod ich - w cudzysłowie - przywództwem Polska jest na czele wszystkich najbardziej ponurych i dramatycznych rankingów doby obecnej - dodał Tusk.

Reklama

Podczas sobotniej Rady Krajowej PO Tusk przedstawił wynik badania, zgodnie z którym największymi lękami Polaków są: drożyzna, pandemia, zagrożenie wojną rosyjsko-ukraińską, a także pogłębiający się konflikt Polski z UE.

Chyba nie ma bardziej precyzyjnej i okrutnej dla tej władzy recenzji. W tych czterech obszarach PiS, Kaczyński i rząd Morawieckiego o wielu, wielu miesięcy kompromituje się każdego dnia - ocenił lider PO.

Mówię o tym odorze, o tym smrodzie zepsutej władzy, bo nie można przecież użyć innego słowa, kiedy widzimy, że w czasie, kiedy Polacy boją się tych czterech zagrożeń i to jest bardzo uzasadniony lęk, to ta władza zajmuje się od wielu dni wyłącznie tym, jak ukryć łajdactwa jednego ze swoich wiceministrów - podkreślił Tusk.

Jego zdaniem Łukasz Mejza zastąpił dziś Jarosława Kaczyńskiego. Dzisiaj Polską rządzi Mejza. Dzisiaj PiS i ta władza zajmuje się nie naszymi problemami, tylko niejakim Mejzą i ukrywaniem łajdactw tego typu ludzi, jak on. I dlatego tak ważny jest plan działania, dzięki któremu dziś mobilizujemy PO i naszych partnerów do skutecznego odsuwania PiS-u od władzy i dziś przygotujemy plan także na jutro - oświadczył lider PO.

Tusk: Mobilizacja partnerów społecznych jednym z warunków naszego sukcesu

Podczas sobotniej Rady Krajowej PO Tusk wyznaczył także zadanie dla szefów regionów PO, które powinno zostać wykonane do końca lutego. To zadanie, dzięki któremu przedstawiciel PO będzie bez wyjątku w każdej komisji wyborczej - czy jako przedstawiciel komitetu wyborczego, a jeśli losowanie wskaże, że nie mamy takiego przedstawiciela, to jako mąż zaufania - polecił.

Zdaniem Tuska, bez wsparcia PO nie da rady zabezpieczyć wyborów przed fałszerstwem. Dlatego wzywam wszystkie ogniwa PO, aby w czasie mobilizowania tych ludzi, o których mówiłem, wejść natychmiast w kontakt przede wszystkim z miejscowymi środowiskami Komitetu Obrony Demokracji - gdyż KOD bardzo angażował się już wcześniej w obywatelską kontrolę wyborów - i z naszymi partnerami, sojusznikami, a więc z innymi partiami opozycyjnymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli - oświadczył Tusk.

Zapowiedział, że PO wspólnie z KOD przygotuje system komputerowy umożliwiający przedstawienie wyników wyborów z dokładnością co do głosu w ciągu kilkunastu godzin po wyborach. Równolegle do oficjalnych wyników będziemy mieli, udokumentowany zdjęciem z każdego lokalu wyborczego, prawdziwy wynik wyborów - zastrzegł.

Według Tuska, powodzenie w wyborach i przygotowanie programu rządzenia po zwycięstwie wymaga pełnej współpracy ze środowiskami niepartyjnymi. Rządy PiS też postawiły byt samorządów pod znakiem zapytania. Dzisiaj słowo "samorząd" traci sens, kiedy się dowiadujemy każdego dnia, co nam centralna władza PiS-u szykuje, jakie kompetencje odbiera, jakie pieniądze odbiera, co chce narzucić. Dlatego jestem przekonany, że taka mobilizacja wszystkich partnerów społecznych, szczególnie samorządów - nie w PO, nie wokół PO, ale razem z nami - jest jednym z warunków naszego sukcesu - ocenił.

Dodał, że kolejną sprawą jest współdziałanie partii opozycyjnych. Nie chodzi mi o takie próżne, bo bez efektu, manifestacje. Musimy starać się organizować wspólne działania tam, gdzie jest realna szansa pewnego efektu - stwierdził.

Poinformował, że chodzi mu np. o wybór członków Rady Polityki Pieniężnej. To, co naprawdę musimy uzyskać to, żeby partie opozycyjne, demokratyczne w Senacie bez zbędnego konfliktu, bez jakichś przetargów, jak najszybciej ustaliły te nazwiska. Proponuję, aby zespół reprezentujący partie opozycyjne w Senacie rozpoczął natychmiast prace, żeby wyłonić wspólnych kandydatów i żeby uniknąć niebezpiecznego scenariusza przetargów i konfliktów - zaznaczył Tusk.

Zdaniem lidera PO, jeśli opozycja będzie działała razem i połączy swoje siły, to będzie miała realną szansę zmienić niektóre decyzje w budżecie. Walczyć z drożyzną to znaczy przede wszystkim realnie ograniczyć wydatki na władzę (...) - powiedział.

Tusk wyraził uznanie dla szefów opozycyjnych partii - Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni.

Poinformował, że PO będzie organizatorem 7 kongresów wytyczających "plan na jutro". Plan PO i szerzej, środowisk z nami związanych, na ten czas po zwycięstwie, w które głęboko wierzę - podkreślił.

Zastrzegł, że każdy kongres odbędzie się w innym województwie. Te kongresy mają przygotować i dopracować nasze propozycje, które przedstawialiśmy tu w ostatnich latach konsekwentnie - ale, jak wiecie, ta dynamika sprawia, że trzeba nieustannie update-ować, proponować nowe rozwiązania. Znajdziemy miejsce i czas w czasie tych kongresów do organizacji paneli dyskusyjnych, do których będziemy zapraszali ekspertów wszystkich partii demokratycznych, tak aby szukać tego, co wspólne - mówił.

Trzaskowski: Nie wygramy wyborów bez silnej PO, ale...

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, zarazem wiceszef PO, przekonywał podczas sobotniej Rady Krajowej PO, że dzisiaj "piekielnie istotna jest synergia". Nie wygramy wyborców bez silnej Platformy Obywatelskiej, bez silnej opozycji, nie wygramy wyborów nie dokładając tych kolejnych, bardzo istotnych elementów (...). Trzeba poprosić obywateli, żeby nas wspomogli w obserwowaniu i nadzorowaniu wyborów. Trzeba dalej konsolidować wszystkie samorządy - wskazał Trzaskowski.

Zapowiedział, że taka konsolidacja samorządów nastąpi 15 grudnia, ponieważ to właśnie samorządowcy mieliby być kolejnym wzmocnieniem opozycji. Wiceszef Platformy przekonywał, że ludzie ci już nie raz pokazali "sprawczość".

Można było zrozumieć, dlaczego przy pierwszej fali pandemii panował pewien chaos, ale mamy czwartą falę pandemii i dalej rządzący wprowadzają chaos, a my, nasze pielęgniarki, nasi lekarze, nasi ratownicy medyczni są na pierwszej linii w 11 szpitalach warszawskich. I mimo to, że bez przerwy się zaskakuje decyzjami, to my przez cały czas walczymy, żeby ratować każde życie - podkreślał polityk.

Podobnie - jak mówił - jest w innych dziedzinach. W momencie, kiedy zaczynają niszczyć polską kulturę, my wspieramy niezależną kulturę i dzięki nam niezależna kultura się w Polsce rozwija. Kiedy atakują prawa kobiet, likwidują program in vitro, to właśnie my, samorządowcy związani z PO czy szerzej, opozycja, wprowadzamy programy in vitro. W momencie, kiedy przyjęli to drakońskie prawo antyaborcyjne, to ja jasno powiedziałem, że decyzje muszą podejmować lekarze razem, w konsylium, żeby nikt nie mógł ich potem zaatakować, że wesprzemy każdego lekarza, który będzie w trudnej sytuacji, że nie damy lekarzy czy pielęgniarek w naszych szpitalach zastraszać - przekonywał Trzaskowski.

Dowodził też, że samorządowcy wspierają także atakowane w Polsce mniejszości. Choćby LGBT, co my robimy? My po prostu pomagamy. Jak dzieciaki są wyrzucane z domów, to my organizujemy schronienia właśnie po to, żeby się nie dać tej propagandzie, tej cynicznej polityce - powiedział prezydent Warszawy.

Według niego samorządy bronią też autonomii szkół. Pojawia się Czarnek i co? Kurator - prokurator, mamy mieć kuratorów, którzy będą podejmować decyzje w szkole, kto może do szkoły wejść, czy organizacje pozarządowe mogą tam dodatkowe lekcje organizować, czy my w ogóle będziemy mieli pieniądze i czas na organizowanie dodatkowych lekcji, żeby pracować z dzieciakami nad tym, żeby budować u nich niezależne myślenie. A co nam proponuje Czarnek? Całkowitą indoktrynację - ocenił Trzaskowski. Zapewnił, że samorządowcy będą stali przy każdym nauczycielu i dyrektorze szkoły, który będzie zastraszany przez władzę.

Według niego to samorządy efektywnie walczą z ociepleniem klimatycznym. Robimy, co możemy, inwestujemy w zieleń, w komunikację publiczną, wymieniamy kopciuchy - wyliczał wiceszef PO.

Nowi wiceszefowie PO

Małgorzata Kidawa-Błońska, Dorota Niedziela, Izabela Leszczyna, Marzena Okła-Drewnowicz, Cezary Tomczyk, Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz to nowi wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. Zostali wybrani podczas sobotnich obrad Rady Krajowej Platformy.

Wszystkich siedmioro kandydatów rekomendował do Prezydium partii jej lider Donald Tusk. Do dość niecodziennej sytuacji doszło, kiedy były premier prezentował swe rekomendacje, ponieważ nie wymienił Izabeli Leszczyny. Zrobił to dopiero przed wystąpieniem swej partyjnej koleżanki, która prezentowała postulaty gospodarcze Platformy. Zapewnił, że celowo ją pominął podczas prezentacji, ponieważ - jak mówił - Leszczyny wystąpienie zostało zaplanowane "w imieniu wszystkich nominowanych" kandydatów do Prezydium.

Po serii wystąpień programowych nastąpiła część zamknięta Rady Krajowej, podczas której działacze przystąpili do głosowania nad uzupełnieniem składu kierownictwa partii. Najwięcej głosów otrzymała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska - 220, Dorota Niedziela - 215 głosów, Izabela Leszczyna - 214, Bartosz Arłukowicz - 209, Cezary Tomczyk - 198, Marzena Okła-Drewnowicz - 197, a Ewa Kopacz - 194.

Arłukowicz i Kopacz wracają na funkcje wiceprzewodniczących po prawie półrocznej przerwie. W lipcu tego roku oboje ustąpili ze swych stanowisk, by ułatwić Tuskowi przeprowadzenie roszad we władzach, umożliwiających mu przejęcie władzy w partii.

Oprócz siedmiorga nowych wiceszefów, w Prezydium partii są także: prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, szef klubu KO Borys Budka oraz Tomasz Siemoniak.

Konieczność uzupełnienia liczby wiceprzewodniczących to pokłosie wrześniowych zmian w statucie PO, które m.in. zwiększyły liczbę zastępców Tuska z czterech do dziesięciu.