Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich pytany na antenie radia RMF FM o to, czy Polska ma korzyści z tego, że pomaga Ukrainie, odpowiedział: "Myślę, że ma na wielu frontach".

Reklama

Wizerunek Polski bardzo się polepszył w ostatnich miesiącach. To widać z ostatnich badań publikowanych na potrzeby forum bezpieczeństwa w Monachium. Zmienia sią postrzeganie pewnej głównej osi polityki unijnej czy europejskiej, która zawsze była budowana wokół Paryża i Berlina. Rośnie frustracja na to, że ani Berlin, ani tym bardziej Paryż nie pokazały przywództwa w tym newralgicznym momencie historii Europy. Natomiast to przywództwo pokazały stolice państw wschodniej flanki NATO, także Warszawa – mówił Konończuk.

Dopytywany o to, gdzie rośnie takie przekonanie, odpowiedział: "Wszędzie, włącznie z Niemcami". - Patrząc także na pewną dyskusję, trwającą w mediach niemieckich na poziomie dziennikarskim, eksperckim i politycznym także, widzę pewien wzrost świadomości tego, że to jest inna Polska, niż ta która była przed 24 lutego - wskazał.

Reklama

Na pytanie, co oznacza, że punkt ciężkości przesuwa się z Berlina do Warszawy ocenił, że "to oznacza większe obowiązki, które spoczywają na wschodniej flance NATO, także na Warszawie".

Te obowiązki wypełniamy od 24 lutego, kiedy to Polska i ta część Europy, pierwsza odpowiedziała w sposób zdecydowany na wojnę. Do dzisiaj to nie państwa na zachód od nas są głównymi wspierającymi Ukrainę, tylko państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Zdając sobie zarazem sprawę z tego, co jest stawką tego konfliktu. To jest także nasza wojna - taka jest percepcja w tej części Europy – mówił dyrektor OSW.

24 lutego minie rok od rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę. W dniach 21-22 lutego wizytę w Polsce złoży prezydent Joe Biden. Amerykański prezydent spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą, z liderami Bukaresztańskiej Dziewiątki i wygłosi przemówienie przed rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Autor: Katarzyna Krzykowska