"Zlikwidujemy dotację dla partii politycznych. W środę zostanie złożony stosowny projekt ustawy, zawieszający projekt finansowania partii przynajmniej na rok" - powiedział szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski w Radiu ZET.
Dodał, że jeśli udałoby się takie rozwiązanie przeforsować, w budżecie zostałoby co najmniej 114 milionów złotych. Chlebowski nie wykluczył, że finansowanie partii powinno zostać wstrzymane do końca tej kadencji parlamentu. "To prawie 400 mln zł. A to już gigantyczne pieniądze" - zauważył.
Platformie zależy na korupcji
Na pomysł PO nie che przystać PiS. "Odejście od budżetowego finansowania partii oznacza, że będzie je finansował wielki biznes w zamian za ustawiane przetargi oraz inne tego typu zachęty korupcyjne. Być może do tego dąży PO" - mówi szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski. Jego zdaniem, model, który obowiązuje obecnie pozwala na kontrolę finansowania partii przez instytucje publiczne i PiS nie zgodzi się na zniesienie tej kontroli.
Także ludowcy nie chą zmian. "Nie da się tego zrobić" - uważa poseł ludowców Stanisław Żelichowski.
Miliony z naszych kieszeni
W ubiegłym roku subwencje budżetowe były sporym wydatkiem dla państwa - wyniosły ponad 114 milionów złotych. Z tej kwoty Platformie Obywatelskiej przypadło niemal 38 milionów złotych, PiS - 35,5 miliona złotych, PSL - około 14 milionów złotych, a SLD dostał nieco ponad 13,5 miliona złotych. Po kilka milionów otrzymały również SdPl i Partia Demokratyczna
Subwencję z budżetu państwa otrzymują te partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej trzy procent prawidłowo oddanych głosów.