Sąd Najwyższy uchylił we wtorek umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych w pierwszej instancji i ułaskawionych przez prezydenta Andrzeja Dudę; sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego.
"Sądowe młyny mielą długo"
Sądowe młyny mielą długo, ale w Polsce jeszcze sprawiedliwość nie umarła i sądy powiedziały to, co od wielu lat mówili politycy: panowie ministrowie Kamiński i Wąsik nie powinni być ułaskawieni, na pewno nie powinni być ułaskawieni w trybie, w którym zostało to zrobione przez pana prezydenta"- powiedział na konferencji prasowej Gawkowski.
Jak dodał, w 2019 r. Lewica wnioskowała do Sądu Najwyższego o jak najszybsze zajęcie się sprawą uniewinnień ministrów w rządzie PiS. Pan Kamiński i pan Wasik uniewinnieni, ale wtedy nie bez racji mówiliśmy, że jeszcze nie wszystko w tej sprawie nie zostało rozstrzygnięte - zaznaczył poseł.
Gawkowski: Po 8 latach nadchodzi sprawiedliwość
Wskazał, że "w każdym normalnym państwie, ministrowie wobec, których toczy się postępowanie, ci ministrowie nie mieliby prawa zasiadać w ministerialnych fotelach, nie mieliby prawa, być członkami gabinetu".
W Polsce te standardy zostały złamane. I dzisiaj, po 8 latach, nadchodzi sprawiedliwość, nadchodzi sprawiedliwość, która wyrazem Sądu Najwyższego wskazuje, że pan Wąsik i Kamiński łamali prawo, a najwięcej tego prawa złamał prezydent Andrzej Duda, który nie miał żadnego prawa do ułaskawień - mówił Gawkowski. Nie miał prawa, by postępowanie nie zostało zamknięte. Skoro postępowanie nie zostało zamknięte, prezydent czynił swoje działania nielegalnymi, bo tak trzeba traktować dzisiejsze postanowienie sądu, to pan Wąsik i pan Kamiński powinni zostać z rządu wyrzuceni. Nie ma miejsca w rządzie dla polityków, dla ludzi, którzy mają na swoim koncie wyroki i to wyroki, które nie zostały zamknięte - ocenił szef klubu Lewicy.
Przypomniał, że "postępowanie wróci do sądu". Sądy powszechne będą się tym zajmowały. Dopóki druga instancja się nie wypowie, pan Kamiński i Wąsik nie mają prawa być członkami polskiego rządu, to jest wstyd na Europę. To jest politycznie nieuzasadnione, ale społecznie i moralnie, bardzo fałszywe w stosunku do każdego obywatela - podkreślił polityk.
Każdy Polak, każda Polka, która łamie prawo, która ma wyrok sądu, a przypominam, że obydwaj ministrowie Kamiński i Wąsik, takie wyroki mają, nie miałaby prawa zasiadać w żadnej instytucji. Byłaby po prostu skażona tym, że wyrok został wydany, skazujący. A tutaj najważniejsi urzędnicy odpowiadający za służby specjalne, za policję, za sprawy wewnętrzne, są uczestnikami życia publicznego - mówił Gawkowski.
Poseł Lewicy do prezydenta: Zbezcześcił pan polską Konstytucję
Zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego powiedział: Czas skończyć z tym, co dzisiaj ośmiesza Polskę". "Panie Duda, panie prezydencie, zbezcześcił pan polską Konstytucję, uniewinniając tych dwóch facetów, którzy dzisiaj powinni siedzieć w więzieniu, a nie na ministerialnych stołkach. Mówimy panu to wyraźnie: prawo i sprawiedliwość w Polsce nadchodzi, nie w wydaniu politycznym, ale w wydaniu sądowym. Sądy przestały się bać. Przestały się bać Kaczyńskiego, Morawieckiego i Ziobry. Wydają wyroki i pokazują, że PiS w tych wielu kwestiach łamało prawo - ocenił Gawkowski.
Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek podkreślił, że "Sąd Najwyższy dzisiaj stanął na gruncie Konstytucji i na gruncie przepisów, a nie jak Trybunał Konstytucyjny na gruncie interesów partyjnych".
Dzisiaj Sąd Najwyższy, paradoksalnie, stanął w obronie praw i wolności obywatelskich pana Wąsika i pana Kamińskiego, bo powiedział jednoznacznie - proces sądowy, w tych konkretnych sprawach musi się zakończyć, musi się zakończyć prawomocnym wyrokiem. Nikt nie ma prawa, ani TK, ani prezydent do uwalniania wymiaru sprawiedliwości od przeprowadzenia do końca procesu sądowego - mówił Śmiszek.
Ocenił, że "widać dzisiaj, jak na dłoni, że wszystkie instytucje w polskim państwie - Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa, prezydent, mają służyć jednemu - nie dobru wspólnemu, nie obronie prawa, tylko obronie interesu rządzącej partii".
"Akt łaski to prerogatywa prezydenta"
Prezydencka minister Małgorzata Paprocka powiedziała PAP, że wtorkowe orzeczenie Sądu Najwyższego "jest zdumiewające". Zapadło w absolutnej kontrze nie tylko do stanu prawnego, potwierdzonego trzema orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego - podkreśliła.Jak dodała, stosowanie aktu łaski to prerogatywa prezydenta. Jest to uprawnienie osobiste, co oznacza wprost, że żaden sąd nie ma prawa kontrolowania wykonania prerogatywy. To potwierdziły (...) orzeczenia TK - zaznaczyła minister.
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego (dziś - szefa MSWiA) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.
Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał ich apelacje, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi. Sprawa potem była przez długi czas w SN zawieszona, w związku m.in. ze sporem kompetencyjnym wniesionym do Trybunału Konstytucyjnego przez marszałka Sejmu. Także SN w 2017 r. wydał uchwałę odnoszącą się do kwestii prawa łaski.
W ostatni piątek orzeczenie związane z tą sprawą i sporem kompetencyjnym między SN a prezydentem wydał natomiast Trybunał Konstytucyjny. Orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP, wywołującą ostateczne skutki prawne. Trybunał dodał, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli na wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski.
autor: Katarzyna Krzykowska