Opozycja nie kryje niezadowolenia, a tu i ówdzie słychać nawet krytykę, po opublikowanym w niedzielę przez Donalda Tuska spotu, w którym były premier komentował m.in. sytuację we Francji a sporą część swojej wypowiedzi poświęcił migrantom.

Reklama

Henning-Kloska: Ten film mnie zaskoczył i zasmucił

Ten film mnie zaskoczył i zasmucił - oceniła Paulina Hennig-Kloska, wiceprzewodnicząca Polska2050.O ile rozumiem, że Tusk chce obnażać hipokryzję PiS, która wykorzystuje temat migrantów do wojny polsko-polskiej, nakręcenia spirali nienawiści i polaryzacji sceny politycznej w Polsce. Tezy postawione w filmie są trochę pachnące brexitem, zasmuciły mnie - doprecyzowała.

Dodała, że "to nie jest droga, którą odpowiedzialni politycy powinni pójść"

Reklama

"Brexitowe hasło" w spocie Tuska

Jeżeli mówi się o potrzebie odzyskania kontroli polskich granic, tudzież kontroli nad naszym krajem to, to jest hasło brexitowe – zaakcentowała Hennig-Kloska. Dzisiejszą rolą odpowiedzialnych polityków jest nie nakręcanie lęku i strachu, ale tłumaczenie ludziom, jak jest i jak powinno być, spokojna merytoryczna debata, ale też pokazywanie problemów - zaznaczyła.

Podkreśliła, że "krótkie, proste filmiki, które będą nakręcać polaryzację, strach i nienawiść ludzi na ludzi, to nie jest droga, którą pójdzie Polska2050".