To oczywiście daleko idące uproszczenie, choć z drugiej strony... misiaczki kojarzą się dobrze. Od razu przywołują na myśl uroczego Knuta z berlińskiego ZOO albo miękkie pluszaki.

Fanom Haribo też się smakowicie kojarzą. Tylko nieliczni fani futbolu przypomną sobie powiedzonko pewnego trenera, skądinąd byłego posła: kasa, misiu, kasa...

Reklama

I słodkie blondynki, nazywające misiaczkami swoich barczystych, opalonych mężczyzn. Senator Tomasz Misiak do najbardziej barczystych nie należy, ale niewątpliwie należy mu się nagroda w kategorii "misiaczek tygodnia".

A tydzień był długi i ciężki. Piątek wieczór - pora otrząsnąć się z tej pluszowej rzeczywistości i opuścić gmach redakcji.