Dopytywany o to, czy język miłości przyniesie opozycji zwycięstwo w wyborach, odpowiedział: Na dwoje babka wróżyła.

Tusk: Kocham Was!

"Kocham Was!" - napisał w mediach społecznościowych po "Marszu Miliona Serc" lider Koalicji Obywatelskiej, Donald Tusk. Wygląda na to, że szeroko rozumiana opozycja demokratyczna na ostatnie dni kampanii wybrała język miłości. Im więcej miłości w języku, im więcej zgody, tym oczywiście lepiej dla obywateli. To lepszy wzorzec na kształtowanie obywatelskiej kultury politycznej - tłumaczył ekspert.

Reklama

Natomiast - kontynuował - powstaje oczywiście pytanie: Jaka będzie skuteczność tego typu polityki w momencie, kiedy występuje pewna nierówność na ostatnim etapie kampanii wyborczej – wskazał prof. Tomasz Słomka, odnosząc się do bardzo wysokiego zacietrzewienia i dezinformacji w mediach rządowych.

"Słabość opozycji"

Politolog zaznaczył, że "łagodzenie nastroju może być odczytane przez wielu niezdecydowanych wyborców jako rodzaj słabości". Tak też będzie przedstawiane przez drugą stronę. Będzie to interpretowane jako poddanie się – komentował.

Z jednej strony taki przekaz budzi nadzieję, bo wśród niezdecydowanych są też tacy, którzy nie chcą radykalizmu, uważają, że jest go zbyt wiele, radykalizm ich odstrasza i z tego powodu mogą w ogóle nie pójść na wybory, a z drugiej strony taki przekaz może być interpretowany "jako słabość opozycji" - argumentował prof. Słomka. Wskazał, że "język konfliktu politycznego w tej kampanii wszedł na takie wyżyny, że naprawdę trudno jest sobie wyobrazić proste rozwiązanie tego problemu". Pokazanie innej twarzy może być pomysłem, sposobem na rozwiązanie tego problemu. Niech ta druga strona się wyżywa, a my jesteśmy ponad to - mówił politolog.

Efekt marszu a sondaże

Organizatorzy Marszu Miliona Serc liczą, że zyskają 2-3 proc. w sondażach. Czy rzeczywiście niedzielna manifestacja przełoży się na wzrost poparcia dla opozycji? Musimy poczekać jeszcze kilka dni, żeby badania wychwyciły te efekty. Na dwoje babka wróżyła. Z jednej strony może być tak, że ten marsz zakonserwuje czy potwierdzi poparcie przekonanych, którzy uważają, że opozycja proponuje pewną alternatywę i nie ma co się tutaj rozglądać, nie ma co szukać innych rozwiązań. A druga kwestia jest taka, że ci niezdecydowani zobaczyli obok Koalicji Obywatelskiej Lewicę – mówił prof. Słomka.

Reklama

Politolog zwrócił uwagę na fakt, że Donald Tusk wsparł ze sceny Trzecią Drogę, której liderzy nie dołączyli do marszu.

PiS bez szans na większość, nawet w sojuszu z Konfederacją?

Ekspert poświęcił też kilka słów komentarza na temat sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski. Z badania wynika, że PiS nie miałoby szans na utworzenie sejmowej większości, nawet w ewentualnej koalicji z Konfederacją. W badaniu preferencji partyjnych najwyższy wzrost względem sondażu sprzed tygodnia odnotowała Trzecia Droga. To, co może cieszyć zwolenników opozycji, że buduje się pozycja Trzeciej Drogi ponad progiem wyborczym. Już teraz raczej nie ma wątpliwości, że próg zostanie przekroczony, że swoją silną pozycję ma Lewica. Ostatnie sondaże, chociażby dla jednego z portali internetowych pokazują, że opozycja ma w takiej symulacji przeliczenia mandatów pewną przewagę - podsumował prof. Słomka.

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to - według sondażu - zwyciężyłoby w nich Prawo i Sprawiedliwość (32,3 proc.). Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska (26,4 proc.). Podium zamknęła Trzecia Droga (PSL, Polska 2050) z wynikiem 12,1 proc. Wirtualna Polska odnotowała, że formacja ta "zanotowała największy wzrost poparcia ze wszystkich komitetów" w porównaniu z badaniem sprzed tygodnia. Na kolejnych miejscach znalazła się Konfederacja (9 proc.) i Lewica (8,1 proc.).