Janusz Kowalski i Miłosz Motyka pojawili się we wtorek wieczorem na antenie Polsat News. Bogdan Rymanowski pytał ich m.in. o ustawę wiatrakową. Podczas rozmowy doszło do spięcia między politykami.

- Gdzie jest państwo europejskie, w którym można stawiać wiatraki 300 metrów od domu? Zna pan taki kraj? - zapytał Motykę Kowalski.

Reklama

Kowalski w studiu z Motyką. "Niech pan nie krzyczy"

Rzecznik prasowy PSL odparł, że Kowalski "niepotrzebnie krzyczy". Następnie oświadczył, że ten "nie rozumie niczego nie tylko w rolnictwie". - Nikt nikogo nie będzie wywłaszczał pod farmy wiatrowe. Pod inwestycje prywatne się w Polsce nie wywłaszcza - kontynuował.

Reklama

Poseł Suwerennej Polski odpowiedział z kolei, że jest prawnikiem i umie czytać ustawy. Następnie zapytał Motykę, kim jest z wykształcenia.

Polityk PSL wskazał, że jest inżynierem środowiska i dodał, że tłumaczy ustawę, bo Kowalski "nie zna się na ochronie środowiska - tak, jak i na zbożu". - Jeżeli pan mnie chce przepytywać ze zbóż, to ja będę przepytywał lekarza Kosiniaka-Kamysza, z tego, jak jest zbudowana haubica? Chcemy się tak bawić? - odpowiedział Janusz Kowalski. - A czy Kosiniak-Kamysz wie, jak wygląda czołg? - zadał kolejne pytanie.

Wtedy Motyka odpowiedział, że jego partyjny szef będzie to wiedział. - Proszę nie być taki pyszny i butny - dodał drugi z rozmówców Bogdana Rymanowskiego.