W piątek przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych zeznawał prezes PiS Jarosław Kaczyński. To najprawdopodobniej ostatni świadek, którego komisja przesłuchała.

Reklama

Na komisję przyszedł człowiek, który w tamtym czasie nie pełnił żadnych oficjalnych funkcji, ale jako poseł podejmował wszystkie decyzje, w tym dotyczące terminów i organizacji wyborów. Nie szanował marszałek Sejmu, która jednak ogłaszała wybory, i nawet się z nią nie konsultował. Premiera traktował jak chłopca do podpisywania dokumentów. Kaczyński zachowywał się jak "ojciec chrzestny" – podejmował decyzje i oczekiwał ich wykonania – powiedział przewodniczący komisji ds. wyborów kopertowych, Dariusz Joński, w rozmowie z Dziennik.pl.

Dzisiaj swoją butą, arogancją, swoim chamskim zachowaniem, chciał pokazać, że jest ponad prawem, ale nie jest. Wszyscy wobec prawa są równi - dodał.

Dariusz Joński podkreślił, że prezes Kaczyński przekroczył na przesłuchaniu wszelkie granice. W związku z tym komisja złoży wnioski do prokuratury, a "dwa wnioski idą po tym przesłuchaniu do Komisji Etyki, bo obraził nie tylko posłów, ale także dziennikarzy." Jedną ze stacji telewizyjnych nazwał zorganizowaną grupą przestępczą. "Przeszedł sam siebie dzisiaj i mam nadzieję, że ludzie, którzy oglądali, wyrobili sobie sami zdanie o Jarosławie Kaczyńskim. Tak nie powinien się zachowywać. Wielokrotnie zwracałem mu uwagę, jednak prowokował, bo chciał odwrócić uwagę od sedna sprawy - podsumował przewodniczący komisji.

Komisja ds. wyborów kopertowych

Przypomnijmy, wybory prezydenckie 2020, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 roku, miały odbyć się 10 maja 2020 roku w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że z powodu braku niezbędnych narzędzi prawnych, głosowanie 10 maja nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowanie miało miejsce w lokalach wyborczych.

Rozmawiała Aneta Malinowska