Zagrożenie ze strony Rosji jest jednym z głównych tematów polskiej kampanii wyborczej do PE - zauważa TAZ.

Skutki afery Szmydta

Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Polska jest "państwem frontowym". "Mimo to mało kto w Polsce bał się wojny z Rosją. Członkostwo w UE i NATO wydawało się gwarancją pokoju i dobrobytu. To właśnie się zmienia" – pisze TAZ cytowany przez Deutsche Welle. Po ucieczce Tomasza Szmydta na Białoruś "Polacy nagle zdali sobie sprawę: Rosja już tu jest!" – czytamy.

Reklama

TAZ spostrzega, że wcześniejsze przypadki szpiegostwa na rzecz Rosji czy cyberataki ze Wschodu nie budziły lęku wśród większości Polaków. "Inaczej niż w krajach bałtyckich, nikt nie planował kilku potencjalnych dróg ucieczki na wypadek rosyjskiego ataku, mało kto pakował plecak ewakuacyjny czy robił zapas jedzenia i picia na dziesięć dni" – pisze dziennik.

Propaganda PO jak PiS

Reklama

Od hasła "Rosja już tu jest" zaczyna się film będący swego rodzaju spotem wyborczym PO – spostrzega TAZ. "Mroczny głos" oznajmia w nim, że "Rosja jest największym sukcesem PiS w Polsce".

"PiS rządziło od 2015 do 2023 roku, w dużym stopniu zniszczyła polską demokrację i praworządność i świadomie pogorszyło dobre stosunki z Niemcami, Francją, a w szczególności z UE" – wyjaśnia gazeta niemieckim czytelnikom.

TAZ zauważa przy tym, że w spocie PO "ani razu nie pada słowo UE; nie powiewają niebieskie flagi". "Dzieje się tak, ponieważ spot w jasny sposób przekazuje, iż UE upadnie lub przynajmniej będzie znacznie słabsza, jeśli ci wewnętrzni wrogowie wejdą do Parlamentu Europejskiego jako europosłowie" – czytamy.

"Chociaż wielu polskich intelektualistów ostro skrytykowało spot wyborczy PO, ponieważ przypomina on propagandę PiS, notowania PO wciąż rosną" – kwituje niemiecki dziennik.

Trwa ładowanie wpisu