"Proszę nie żartować" - tak Władysław Stasiak zareagował na pytanie dziennikarzy Polskiego Radia, czy prezydent Lech Kaczyński przeprosi swego poprzednika. "Nikt nie miał złych intencji" - dodał Stasiak.

>>>Kaczyński chce, by Tusk wręczył ordery siatkarzom także w jego imieniu

Chodzi o wrzawę, jaka po wstała po ujawnieniu faktu, że na nowej stronie prezydent.pl biogram Aleksandra Kwaśniewskiego został skrócony bez jego wiedzy i to w sposób, który nie podobał się jego zwolennikom. Z biogramu wykreślono informacje o jego działalności na rzecz pojednania z Niemcami, Ukraińcami i Żydami oraz to, że jest odznaczony najwyższymi orderami państwowymi. Zostały natomiast informacje o działalności Kwaśniewskiego w okresie PRL.

>>>Prezydent chce zgody PO na "ludobójstwo"

Jolanta Szymanek-Deresz, szefowa kancelarii byłego prezydenta nazwała to "karygodnym nadużyciem", "manipulacją" i "niegodnymi praktykami". W liście do Stasiaka zażądała przeprosin i przywrócenia starej wersji biogramu.

"Ja zwróciłem się w związku z listem pani poseł do pana prezydenta Kwaśniewskiego z pismem, by wyznaczył osobę, która przejrzy z nami biogram i wniesie poprawki, a my je uwzględnimy. Oczywiście jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i uzupełnienia. Ale naprawdę, nie trzeba się w takich sytuacji emocjonować. Wystarczy rozmawiać" - powiedział Władysław Stasiak w radiowych Sygnałach Dnia.

"Dzień, dwa i sprawa będzie satysfakcjonująco wyjaśniona" - dodał Stasiak.











Reklama