Gudzowaty - jeden z najbogatszych Polaków, który dorobił się na pośrednictwie rosyjskiego gazu - oburza się postawą Donalda Tuska po wybuchu afery hazardowej. Biznesmen twierdzi, że zawiódł się na nim już wcześniej, zanim jeszcze wyszło na jaw, że politycy PO mogli lobbowali na rzecz korzystnych dla firm hazardowych przepisów.
"To nie jest sprawa tylko hazardzistów, ale wielu dziedzin polskiej gospodarki, związana głównie z lobbowaniem na rzecz interesu zagranicznego. Każdego, także i Rosji" - powiedział Gudzowaty w wywiadzie dla portalu money.pl.
"Nie dziwię się Rosjanom, że chcą przejąć kontrolę, ale państwo powinno się bronić, a tego nie robi. To skandal najwyższego znaczenia" - powiedział Gudzowaty.
"Premier jest anemiczny w swoich działaniach, taki żaden - królewicz pustosłowia. Premier ma być premierem, a nie kandydatem na prezydenta, do cholery!" - dodaje biznesmen.
Gudzowaty twierdzi, że w Polsce "mamy do czynienia z totalnym zanikiem moralności u klasy politycznej". On sam jednak, zapewnia: "Absolutnie nigdy nie posuwałem się do lobbingu w swoich sprawach. Chciałem tylko, żeby politycy dali mi spokój i pozwolili spokojnie pracować. Nie jestem cwaniakiem, który chciałby się z kimkolwiek dogadywać".
"Nie lubię Kamińskiego. Ale czy normalne jest to, że premier, który na skutek pracy Kamińskiego wyrzuca tyle osób z rządu, ma do niego pretensje, że ten wykonuje swoją pracę? To dopiero jest skala obłudy!" - mówi w serwisie money.pl Aleksander Gudzowaty, szef gazowego Bartimpexu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama