Ks. Trapp jest wikarym w kościele pw. Świętego Michała Archanioła w Garden City (Południowa Karolina). Przyznał się, że zawsze grał w karty. Gdy usłyszał o kwocie, którą można było wygrać w pokerowym teleturnieju, nie wahał się ani chwili. Wiedział, że parafia potrzebuje grubych milionów na remont kościoła. Poprosił przełożonych o zgodę i obiecał im, że wygraną przeznaczy właśnie na ten remont.
"Bóg dał mi talent do gry w karty i mogłem go użyć do pomocy w budowie naszego kościoła" - cytuje słowa księdza za agencją Associated Press portal Fronda.pl. Zdaniem duchownego Kościół nie widzi nie złego w graniu w karty i grach losowych pod warunkiem, że korzysta się z tego w granicach rozsądku.
Katolicki wikary z parafii w Garden City w USA wziął udział w telewizyjnym turnieju pokerowym i dał się tam poznać jako wytrawny gracz. Ksiądz Andrew Trapp nie zdejmował koloratki do gry. Dobrze blefował. Znalazł się w finale turnieju i wygrał 100 tysięcy dolarów. Duchowny wie już, na co wyda pieniądze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama