Tak źle jeszcze z nim nie było. Długowieczny Castro wydawał się przecież niezniszczalny. Aż do końca lipca. W poniedziałek przekazał władzę swojemu bratu Raulowi, a potem przyznał, że nie jest z nim za dobrze. Kubańczycy na Florydzie oszaleli z radości, a bystrzy bukmacherzy zwietrzyli szansę na zysk.

Reklama

"Nie chcemy odnosić zysków z czyjejś śmierci. Ale Castro to coś wyjątkowego" - tłumaczy Christopher Bennet z internetowego kasyna BetUS.com. Ta strona przyjmuje właśnie zakłady pod prostym hasłem: czy Castro umrze? Można nawet obstawić dzień tygodnia lub miesiąc, w którym komunistyczny El Comendante pożegna się ze światem.